-Nigdzie… nie leziesz…. – wyszeptałam wręcza zatapiając się
w mięciusiom poduszeczkę. Widać było że jest tym bardzo niezadowolony.
Otworzyłam jedno oczko niemrawo i spojrzałam na niego. Wpatrywał się we mnie
teraz jak w obrazek. Kto wie co mu jeszcze chodziło po tej zboczonej łepetynie.
-No… ale czemu !? Przecież nie będę tu z tobą… - za nim
dokończył przewróciłam go na łóżko (na plecy) i usiadłam na jego biodrach. Moje
łapki spoczęły na jego klatce piersiowej. Delikatnie pochyliłam się do przodu.
Włosy zwisały na jego twarz i gilgotały go w nosek. Zaskoczony ? A może właśnie
w takiej pozycji by sobie mnie teraz wyobrażał tylko… nago. – Vanill….- znów
zaczął ale uciszyłam jego niesforną buźkę przykładając palec do jego ust.
-Uspokój się. Nie puszczę cie teraz nigdzie bo jeszcze coś
komu zrobisz, albo sobie a tego tym bardziej bym nie chciała..
-Jak to byś nie chciała… żebym coś sobie zrobił…. ? –
mruknął zażenowany tą całą sytuacją i przede wszystkim naszą pozą.
-Hmmm… no wiesz.. gdybym bardziej martwiła się o tą
dziewczynę co ją zgwałciłeś… - i w tym momencie chłopak zarumienił się i
odwrócił główkę – To poleciałabym za nią a nie została z tobą. – dokończyłam swoją
myśl i kilka razy zamrugałam oczkami.
-Martwisz się o mnie, ale i tak dostałem… w łep…. – mruknął,
a ja uśmiechnęłam się lekko i za raz położyłam na nim. Zadarłam główkę do góry
i nosem dotknęłam jego szyi. Poczułam jak zadrżał.
-Takie niegrzeczne kotki jak ty muszą być karane… -
wymruczałam i ponownie zamknęłam oczy. Haruka bardzo głośno przełknął ślinę a
ja w tym momencie dotknęłam ustami jego szyi. – Nie podoba ci się to jak jestem
blisko ? Boisz się mnie ? Przyzwyczajaj się. Nie możesz reagować na ludzi tak
jak to zrobiłeś ze mną przy ostatnim spotkaniu… bo inaczej będę musiała cie
znowu ukarać…
( Haruka ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz