niedziela, 10 maja 2015

Od Sofii - C.D Abla

-Może pójdę z tobą? Jeśli nie masz nic przeciwko, rzecz jasna...
-Ależ skąd - Adler zmieniła swój ton na nieco bardziej subtelny.
Nie wiem czemu, ale ta... dziewczyna... wydawała mi się dość... podejrzana... Ten uśmiech w momencie, w którym zwróciłam się do niej per "pani"... Jakby osiągnęła swój cel... W każdym razie, mam co do niej pewne wątpliwości.
Zaciekawiona jednak jej osobą postanowiłam przejść się z nią.
Dzień był pochmurny. Chłodny wiatr potrząsał zielonymi wciąż liśćmi drzew, kołysał gałęziami i powodował szum. Mimo podejrzanej pogody, na całe nasze szczęście, póki co nie zapowiadało się na deszcz. Maszerowałyśmy więc ścieżką obserwując przyrodę... Wszystko tu było sztuczne, każdy cal tego miejsca został wytworzony przez człowieka... Chwilami, gdy o tym myślałam, budziła się we mnie złość... Złość i bezsilność. Jest tu pięknie, bardzo pięknie, ale... Nie zmienia top faktu, że jesteśmy jak szczury laboratoryjne, zamknięte w klatce, pod bacznym nadzorem. Teoretycznie możemy robić to, na co mamy ochotę, jednak... Nie zmienia to faktu, że nie jesteśmy wolni. Żyjemy w wielkiej, szklanej kuli i wystarczy jedno potrząśnięcie, by wszystko się tu zawaliło... Nie ma co się oszukiwać, jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę naukowców.
Z drugiej strony, gdyby nie oni... Zapewne leżałabym teraz na mokrym bruku, martwa, a moją skórę pokrywałaby skorupa zaschniętego błota i krwi... Moje ciało wyjadane byłoby powoli przez szczury, robaki i dzikie psy...
Na tą myśl przeleciały mnie ciarki. Adler dostrzegła to chyba, po spojrzała na mnie nieco zaniepokojona.
-Wszystko w porządku? - spytała, przystając.
-Tak, tak... Zamyśliłam się po prostu.
-A o czym tak rozmyślałaś?
Nie ma co, całkiem ciekawska istota z tej Adler...
-O czasie przeszłym... Można powiedzieć.
Dziewczyna wzruszyła ramionami i ruszyła do przodu. Podążyłam za nią. Miałam szansę się jej przyjrzeć. Jej sylwetka była dość... mało kobieca. Przyglądając się jej nabierałam coraz więcej wątpliwości. Ale być może będę mogła je rozwiać...
Przyśpieszyłam kroku doganiając... dziewczynę.
-Adler?
-Tak?
-Mogę zadać ci... Osobiste pytanie?
-Jasne... - odparła nieco niepewnym tonem.
-Jaką masz miseczkę?
Wyraz twarzy zmienił się u Adler momentalnie. Nie udało jej się ukryć zaskoczenia, jakie wywołało u niej to pytanie. Uśmiechnęłam się przezornie.
-Każda kobieta bez mrugnięcia okiem jest w stwierdzić jaki jest jej rozmiar... Tylko twoja płeć była fałszywa, czy i imię się nie zgadza? Nie oszukujmy się, brzmi dość... Kobieco.

Adler?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope