Udałem się z powrotem do pokoju i na nowo pojawiłem się w mieszkaniu
dziewczyny, tym razem z Momo. Trzymałem go mocno przytulając do siebie i
wgramoliłem się na kanapę obok dziewczyny.
- Ykhm ... Momo poznaj Rosie, Rosie to jest Momo - powiedziałem i wystawiłem do przodu łapkę pluszaka tuż przed ręką dziewczyny
Spojrzała najpierw na mnie uśmiechają się po czym spojrzała się na
pluszaka. Chwyciła go za łapkę. Wziąłem usadziłem pluszaka za sobą a sam
przysunąłem się powoli do dziewczyny. Wyglądało to dość komicznie.
Złapałem ją za rękę i podstawiłem pod twarz.
- Bolało, gdy wbiłem cię nóż w rękę?
- Trochę, ale to nie ty go wbiłeś - powiedziała szybko - To ten zły Aki
Zły Aki ... czy ja to ten dobry? Nawet podobało mi się to określenie i że dziewczyna mnie się nie bała, tylko gdy jestem zły
- Mogę coś z tobą ustalić? Gdybym znów był tym "złym" pozwalam ci mnie
uderzyć - powiedziałem sadzając pluszaka na kolanach i przekrzywiłem
głowę w stronę dziewczyny
Nie była zadowolona z mojego pomysłu. Powiedziała, żebym przestał się
tym przejmować bo jestem za mały. Zakryłam twarz pluszakiem i wbiłem
wzrok w podłogę. Siedziałem tak w ciszy, gdy Rosie oznajmiła, że idzie
zrobić herbatę. Jak tak dalej pójdzie pozbawię ją zapasów herbaty. Lekko
się uśmiechnąłem, czego jednak nie zobaczyła i kiwnąłem główką.
Zaczynałem powoli zasypiać na kanapie czekając na napój, aż gdy
dziewczyna podstawiła mi pod twarz herbatę rozbudziłem się. Mówiąc cicho
"Dziękuję" wziąłem kubek. Od razu mogłem się napić, bo herbata była
letnia. Wolałem taką pić niż gorącą.
- Jeszcze chce cię o coś zapytać ... - powiedziałem odrywając się od
kubka - Ja nie pamiętam co robi ten drugi ja. Czy to dobrze? -
dziewczyna kiwnęła głową
Nie rozumiałem do końca jak to cało rozdwojenie jaźni działa, ale już po
kilku minutach całkowicie o tym zapomniałem. Teraz zachowywałem się jak
najnormalniejszy dzieciak. Znajdzie inne zajęcie, a już o wcześniej
wykonywanym zapomni. Odstawiłem kubek na stolik po czym przechylając się
w prawo wylądowałem głową na ramieniu dziewczyny.
- Jesteś dla mnie jak siostra ... ktoś naprawdę ważny - powiedziałem
przymykając oczy - Nie chcę, żeby stała ci się krzywda. Masz może
warcaby? - i znów szybka zmiana tematu
Dziewczyna chwilę się zastanowiła po czym wstała z kanapy i sięgnęła do
szafki. Po chwili wyciągnęła opakowanie z warcabami. Zsunąłem się z
kanapy z kocem i rozłożyłem go przy oknie. Klepnąłem obok siebie miejsce
dając do zrozumienia jej żeby już usiadła i żebyśmy zaczęli grać.
< Rosie ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz