piątek, 20 marca 2015

Od Riuki'ego - C.D Cinii

Wkurzyłem się i to nie na żarty, ale tak właściwie to sam nie wiem dlaczego. Przecież normalnie takie rzeczy słyszane od Cinii mnie nie wzruszały. Dodatkowo tylko przysparzały u mnie więcej śmiechu. Natomiast teraz ciężko mi było zapanować nad wrednymi docinkami i komentarzami, jakie mógłbym jej zaserwować w ramach tego co ona mi powiedziała. No dobra skoro ona tak chce to niech tak będzie.
[…]
Wyszedłem ze swojej zacnej norki tak około godziny 17. Po prostu polazłem sprawdzić co tam u reszty projektów i tez to czy nikt nie potrzebuje „mojej pomocy”. No niestety nie, a szkoda, bo teraz bardzo chętnie bym się na kimś wyżył. Wlazłem sobie właśnie do Sali treningowej i co tam zobaczyłem.  Blondynkę z różowymi oczkami. No po prostu lepiej trafić nie mogłem. Czyli tutaj sobie uciekła ? Tak właściwie to chyba nie mogła tutaj siedzieć od dwóch godzin. Ciekawe co przez ten czas robiła. Gdy nasze spojrzenia się spotkały ja po prostu posłałem jej to swoje „pełne pogardy” oczko i za raz zawróciłem w inną stronę. Ta sielanka nie trwała długo. Usłyszałem tylko takie „Nie ruszaj się projekcie A00”. Obróciłem się w stronę dochodzącego do mnie głosu. Stał tam jakiś naukowiec w fartuszku i jego podwładni z karabinami. Mierzyli do mnie. Co ja znowu zrobiłem.
- W ramach badań będziesz musiał trochę pocierpieć za resztę. Twoje zęby i pragnienie krwi jest bardzo ciekawe…. – powiedział. Nie za dużo mi to wyjaśniło, ale już za chwile dostałem czymś w brzuch. Nie mogli po prostu ładnie zapytać czy nie pójdę z nimi ? No nie bo to logiczne że bym nie poszedł. Zrobili to tylko po to, żebym nie zdążył w między czasie uruchomić swojej Arcany.  Zgiąłem się w pół i zaraz upadłem na kolana. Splunąłem krwią i zacząłem się z lekka dusić.
-Dostaliśmy również informacje, że pobierałeś krew z innego źródła niż po prostu dostarczanie jej od nas. – oznajmił podchodząc do mnie i patrząc na mnie z góry. Byłem przerażony. Ja nie chce przeżyć jeszcze czegoś bardziej strasznego niż wcześniej. Czyli chodziło o Cinie jednak. Podniósł mnie z ziemi jeden osiłek i od razu założył na ręce ciężkie metalowe kajdany. Podniosłem jeszcze tylko głowę i zobaczyłem mnóstwo Arcan stojących i obserwujących całe zjawisko w tym Cinie.
[…]
Obudziłem się u siebie w pokoju o dziwo. Co oni ze mną zrobili ? Ciężko było mi się ruszać. Siedziałem skulony przy ścianie a na mojej bluzce widać było jeszcze ślady krwi. Mojej krwi. Dodatkowo na twarzy miałem ten kaganiec. Nie będę mógł pic krwi ? Dodatkowo czułem się tak jakbym przynajmniej przez dwa tygodnie nic nie jadł. To znaczy że musieli trochę ze mnie spuścić.  Z pozycji siedzącej przechyliłem się w prawo i położyłem przy ścianie na podłodze. Leżałem na boku i jedyne co teraz widziałem to skrawki podłogi i swoje długie białe włosy. Nie chce mieć tego… nie chce tu być i nie chce żeby się na mnie znęcali… zdołałem tylko sięgnąć do kagańca i szarpnąć nim raz po czym zamknąłem oczy.


( Może jeden z gapiów ? On tylko śpi jak coś xD )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope