piątek, 5 czerwca 2015

Od Grimmjow'a - C.D Akiry

Prychnąłem pod nosem i znów udałem się do łazienki, gdzie zamierzałem wcześniej wpaść po spodnie. Skoro jest taka uparta, to zawsze możemy porozmawiać o pogodzie w towarzystwie kawy i herbatników, oglądając znaną telenowelę "Modę na sukces" i użalając się nad losem Patrica. Wróciłem już w pełni odziany. Zobaczyłem, że dziewczyna próbuje otwierać drzwi. Jakież to zdziwienie malowało się na jej twarzy, gdy okazało się, iż są zamknięte. Wtedy, lekko chichocząc, wyjąłem klucze z kieszeni i zacząłem kręcić je na palcu.
- Już mnie opuszczasz? - zapytałem z udawanym niezadowoleniem.
Akira odwróciła się w moją stronę i posłała mi wredne spojrzenie.
- Wypuść mnie - powiedziała stanowczo.
- A mogliśmy spędzić ze sobą wspaniałe chwile - oparłem się o ścianę, wciąż rozbierając dziewczynę wzrokiem. - Powinienem cię ukarać za te słowa w moją stronę, ale jak widzisz, jestem miły - dodałem.
- Co za...
- Zastanowię się nad tym, czy cię wypuszczę - usiadłem na sofie.
- I co? - podniosła brew.
- Odpowiedź brzmi "nie" - wzruszyłem ramionami, a ona wywróciła swoimi fioletowymi oczętami. Chyba miała dość tych gierek, ale co będę z tego miał, jeśli ją wypuszczę? Zero korzyści.
- Przecież nikt nie zauważy... - przybliżyłem się do niej i skręciłem jej loka. Nawet nie drgnęła. - Skonsumujemy znajomość? - kusząco wyszeptałem jej do ucha.
- Przecież się nie znamy - nadmieniła.
- Będziemy mieli okazję... - powoli rozsuwałem pasek od spodni.
- Czy to jest naleganie? - złożyła ręce na klatkę piersiową.
- A jeśli powiem, że tak? - przygwoździłem ją swoim ciałem do ściany. Natychmiast odwróciła głowę i wydawałoby się, jakby celowo nie chciała na mnie patrzeć. To było przeurocze.
- Ulubiony owoc? - zapytałem i przekręciłem ją tak, by jej twarz i ciało opierało się o ścianę.
- A po co ci to? - podniosła brew. - Zaraz naprawdę dostaniesz kopa w krok...
- Może uda nam się podnieść jakość zabawy - odparłem uwodzicielsko. - I sama chciałaś, byśmy się lepiej poznali.
- Truskawka? - wypowiedziała ledwo, chyba za bardzo ją naciskałem.
- Przeklęty owoc... - szepnąłem do siebie, kiedy uświadomiłem sobie, że nie jestem w ich posiadaniu. - No nic, obejdzie się bez nich. Łap klucze.
I wtedy szybko złapała je w łapki. Moją reakcją jak zwykle był śmiech. Czasami zabawnie było tak bajerować dziewczyny, które i tak się opierają. W rzeczywistości wcale nie chciałem jej zgwałcić, to był tylko test osobowości i zdała. Choć nie ukrywam, iż chciałbym dotknąć jej rozgrzanych piersi. To pewnie miłe uczucie.
- Wpadniesz jeszcze? - wyszczerzyłem się.
https://38.media.tumblr.com/4a2c04213d09daa72402b99b3b287dab/tumblr_n9feodJiis1temxi6o1_500.gif

< Akira? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope