piątek, 5 czerwca 2015

Od Kuroshinju - C.D Grimmjow'a

- Ciii - wymamrotałam i z powrotem przymknęłam oczka
- Mówię coś! - krzyknął, a ja nie otwierając oczów na czuja palnęłam go w twarz, no i nawet trafiłam
Uchyliłam jedno oko i obdarowałam go kocią minką, jak przy naszym pierwszym spotkaniu.
- Powinieneś zleźć z posłanka i pozwolić mi się rozwalić na nim, ale tak to nie zasnę! - fuknęłam ściskając go mocniej, na co zostałam zrzucona na podłogę - Ej no!
- Nie będę się powtarzać. Jak ty tu wlazłaś co? - wstałam na równe nogi i złączyłam palce dłoni nad głową i zrobiłam piruet
- Nie znam magi jak ty, więc jak normalny człowiek używam drzwi. Co powiesz na to, że leżę tu cały czas? - zaśmiałam się i już miałam podbiec do Grimmjow'a, gdy ten przywarł dłonią do mojej twarzy tym samym odpychając mnie i nie pozwalając się dotknąć

Pana Zenona ni ma, wyobraźmy sobie, że to Pan G w majcioszkach  i że jest ciemno :')

- No ej! - jęknęłam w tym samym momencie machając rączkami jak jakiś dinozaur, który dostał ADHD - Przytulas na dobranoc! Proszę!
Westchnął kładąc rękę po sobie, a ja przywarłam do jego ciała tuląc. Gdy puściłam go ,w podskokach usadowiłam się z powrotem na łóżku. Ignorując mnie Grimm położył się obok nakrywając się kołdrą. Gdyby mnie nie zauważył spałabym tak wtulona w niego, ale musiał mnie rozbudzić i co ja biedna teraz przez całą noc będę robić. Ziewnęła wpatrując się w niego, no chyba tak szybko by nie zasnął. Wkurzona zsunęłam się z łóżka i normalnie czołgając się po ziemi znalazłam się po przeciwnej stronie łóżka. Wyjrzałam zza ramy i jednym szybkim ruchem ściągnęłam kołdrę i okryłam się nią. Mężczyzna poderwał się do siadu i wpatrywał się we mnie zdenerwowany.
- Masz nie spać. Jako, że nocuje u ciebie masz się zająć gościem ... - no mówię normalnie do słupa, pewnie teraz w innym świecie jest - Zdejmuj majty w tej chwili! - na mój rozkaz gwałtownie obrócił głowę w moją stronę wpatrując się z niedowierzaniem


- Spokojnie. Sprawdzałam czy słuchasz - westchnęłam i wgramoliłam się wraz z kołdrą z powrotem na łóżku zarzucając mu ją na łeb
Jak na zawołanie położył się na łóżku i nakrył się kołdrą, a ja siedziałam koło niego normalnie jak jakiś pies. Rąbnęłam brzuchem o materac i tak wpatrując się w odwrócone do mnie plecy czekałam i czekałam aż się obudzi, oczka mi same zaczęły się kleić i co jakiś czas uderzałam twarzyczką o materac rozbudzając się przy tym. Rozejrzałam się po pokoju, w którym panował całkowity mrok. I co ja będę robiła tu taka jedyna nie śpiąca? Zanudzę się na śmierć, a noc jeszcze młoda. Zaczęłam się bujać na materacu, przez co dostałam ochran od Grimm'a, który jeszcze coś zaczął do mnie mamrotać przez sen. Mimo liczenia "owiec" sen nie przychodził. Zrezygnowana kolejny raz zeszłam z łóżka i uchylając po cichu drzwi wyszłam z sypialni. Na palcach by jakaś niedorozwinięta deska czy co to tam jest pod wykładziną zaskrzypiała przeskakiwałam niczym przyczajona puma. Z podłogi przeniosłam się na kanapy po którym szybciej dotarłam do miejsca, w którym jeszcze nie byłam będąc w tym pokoju, czytaj łazienka. Uchyliwszy drzwi zapaliło się w łazience automatyczne światło, a ja podreptałam do wanny i zrzuciwszy z siebie ubrania wlazłam do niej i przekręciłam kurek. Siedząc tak w wannie i marnując wodę spędziłam z pół godziny gdy postanowiłam wrócić do łóżeczka i się wygrzać. Zarzuciłam na siebie ubranko, jednak jeszcze wcześniej się dokładnie wytarłam by nie zmoczyć rzeczy i później nie słyszeć narzekań. W drodze powrotnej znów uczyniłam z siebie przyczajoną pumę, zahaczając o kuchnie i kradnąc trochę wody. Będąc w sypialni szybko wgramoliłam się pod kołdrę i objęłam rękami ramiona Grimmjow'a zasypiając po chwili. Jednak prysznic sprawił, że zachciało mi się spać.
*****
Otworzyłam oczy zaciekawiona tym o co uderzam stopą. Ziewnęłam i przetarłam zaspane oczka zerkając w stronę okna. Nie ma to jak obudzić się, gdy słońce wschodzi. O dziwo też się wyspałam. Podniosłam się do siadu i teraz mogłam zobaczyć o co moja noga zahaczała.
- Dzień dobry - powiedziałam i podwinęłam nogę posyłając uśmiech rozespanemu facetowi - Mam nadzieję, że księżniczka wyspana
- Yhym - mruknął przecierając oczy - A jednak sobie nie poszłaś?
Wdrapałam się na kołdrę, którą był przykryty i zrobiłam niezadowoloną minę.
- Skoro byłam twoim gościem powinieneś się mną zająć ..., a nie iść sobie spać
- Gościem? Nie zapraszałem Cię. Złaź już ...
- Głupek - prychnęłam, a okrycie które miałam na sobie samo z siebie zleciało hehe


< Grim ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope