poniedziałek, 16 lutego 2015

Od Rosie - C.D Takumi'ego

Ta biblioteka była wspaniała. Taka ogromna i zapełniona po sam sufit najróżniejszymi książkami. Byłam tak zachwycona, że dopiero po chwili dotarło do mnie co powiedział. Także spojrzałam na niego, a dokładniej w jego oczy. Był ciekawą osobą i wydawał się dosyć miły. Westchnęłam cicho i wzruszyłam ramionami w odpowiedzi na jego pytanie.
- Nie wiem.. jakoś tak ciężko było mi się odezwać na zewnątrz przez te tłumy, ale na szczęście tutaj jest niemal całkiem pusto - odparłam i lekko uniosłam kąciki ust
Bałam mu się zaufać, ale czułam też, że może będzie jednym z nielicznych, z którymi będę potrafiła się dogadać. Szliśmy tak powoli przemierzając dróżkę pomiędzy regałami. Co jakiś czas spoglądałam w stronę chłopaka. Nagle zauważyłam ciekawe miejsce. Przy regale wisiała tabliczka z napisem „Wszystko i nic”. Złapałam chłopaka za rękę i delikatnie zaciągnęłam go w jej kierunku. Takumi spokojnie ruszył za mną. W świecie pełnym książek czułam się troszkę pewniej, a uczucie to wzmacniał fakt iż byliśmy sami w budynku. Byłam niezmiernie zainteresowana co może znajdować się w tym dziale. A skoro chłopak nie protestował to czemu by nie udać się tam razem. Od razu zaczęłam przeglądać wszystkie książki na półkach, a on z lekkim śmiechem na twarzy przyglądał się co robię. Po dłuższej chwili także odwrócił się w stronę regału i zaczął szukać czegoś dla siebie. W sumie nie było tam nic ciekawego. Większości książek brakowało stron lub okładek, a niektóre miały poodrywane rogi lub wybrudzone kartki. Niby nic takiego, ale nagle zauważyłam coś ciekawego. Niemalże na najwyższej półce wystawała jakaś stara księga. Ciekawość wzięła górę. W kącie biblioteki znalazłam wysoką drabinę. Bez zastanowienia ustawiłam ją przy regale i wspięłam się ku górze. Chłopak z lekkim podenerwowaniem patrzył na moje niezgrabne wchodzenie po szczeblach. Szczerze mówiąc, parę razy o mały włos z nich nie spadłam. Gdy byłam już na górze okazało się, że drabina jest za niska. Tak więc stanęłam nieostrożnie na placach ledwie trzymając się na ostatnim szczeblu. Wyciągałam rękę najwyżej jak mogłam i jakimś cudem udało mi się złapać róg książki. Jednak okazała się cięższa niż się wydawało. Prawie wypadła mi z rąk i pociągła mnie ku ziemi. Drabina niebezpiecznie się zachwiała, a ja straciłam grunt pod nogami. Ostatnim i zdecydowanym ruchem udało mi się złapać ręką drabiny. Teraz już dużo spokojniej i wolniej zeszłam na dół. No, ale cóż nie byłabym sobą gdybym jednak czegoś nie sknociła. Jak byłam już tylko z dwa metry nad ziemią księga o mało nie wypadła mi z rąk. Co prawda udało mi się ją złapać, ale nie zdążyłam chwycić się szczebli. Zamknęłam oczy przygotowując się na silny ból, ale jakimś cudem nic nie poczułam. No może poza tym, że ktoś mnie chwycił. Lekko uchyliłam powieki i zauważyłam, że Takumi złapał mnie w ostatniej chwili. Nieznacznie się zarumieniłam, a on postawił mnie bezpiecznie na ziemi. Stałam tak przez chwilę speszona z opuszczoną głową naprzeciwko niego. Było mi wstyd.
- Nie za bardzo ryzykowałaś? - usłyszałam jego chłodny ton i zobaczyłam jak schyla się do mnie
- Ciekawość była silniejsza - wyszeptałam próbując ułożyć sobie wszystko w głowie
Po dłuższej chwili wyjrzałam zza włosów na niego. Nie był ani zły, ani wesoły, ani nic. Nie byłam wstanie odczytać jakichkolwiek uczuć z jego twarzy. Przyglądałam mu się tak dłuższą chwilę, po czym bez większego celu usiadłam na ziemi pod regałem i spojrzałam na książkę. Jednak nie byłą tak stara. Tylko okładka była mocno zakurzona i wyniszczona.. tak jakby oblano ją jakimś kwasem czy coś w ten deseń. Widząc to z jeszcze większą ciekawością otworzyłam księgę. Chłopak zajął się szukaniem czegoś dla siebie w innym dziale. Nie wiedziałam co może być w tym tomie, ale wystarczył jeden rzut okiem na pierwszą stronę i już wiedziałam co to jest. Dziennik i to w sumie nawet nowy, ale bardzo zniszczony. Połowa kartek była wypalona, wyrwana albo zamazana i zaklejona. Widoczne były tylko pojedyncze słowa i kawałki zdjęć, ale i tak można było się wszystkiego domyślić. Były to plany budowy i historia tego miejsca. Jak było budowane, projektowane i jakie były problemy przy nim. Zauważyłam nawet kilka szokujących zapisków o testowaniu tutaj różnych substancji na normalnych ludziach i zdjęcia o tym jakie wywoływały skutki.. szczerze mówiąc czegoś tak okropnego jeszcze w życiu nie widziałam. Podbiegłam do chłopaka i chwyciłam go za ramię wskazując na księgę. Stanął obok mnie i także jej się przyglądał. Wtem otwarłam jakiś dziwny rozdział „O przyszłości”. Był chyba najbardziej zniszczoną częścią książki, ale zauważyłam ledwo widoczne litery jakiegoś dialogu, które wyglądały tak: „Jak na razie trzeba ich przygotować, ale kiedyś będą stanowili nasze główne źródło badań naukowych i rekrutów wojennych. Miejmy nadzieje, że wszystkim uda się namieszać w głowach i przeprogramować ich wspomnienia…”. Dalsze słowa były już zbyt rozmazane żeby je przeczytać. Staliśmy tak chwilę wpatrując się w te słowa, gdy nagle rozległ się głośny huk. Usłyszałam jakieś krzyki i maszerowanie jakby byli tu jacyś mundurowi. Szybkim ruchem Wcisnęłam księgę między inne i schowałam się z chłopakiem między regałami. Czułam, że nie byliśmy tu teraz mile widziani. Strasznie się bałam… Jeden z nich wołał do reszty „Znajdźcie to! Nikt nie może jej znaleźć!”. Czyżby jakimś dziwnym trafem chodziło właśnie o ten tom, który przed chwilą oglądaliśmy? Ryzykując śmiercią wychyliłam się obserwując miejsce gdzie stała książka. Któryś z nich szybkim ruchem podszedł do niej i niemalże wyrwał ją z regału. Kilka sąsiednich książek przy tym spadło robiąc lekki hałas. Zaniósł ją dowodzącemu i już zaczynali się szybko zbierać. Odetchnęłam z ulgą stojąc blisko Takumi’ego. Niestety leciutko ruszyłam nogą, a stara podłoga głośno zaskrzypiała. Wysłali jednego z nich żeby to sprawdził. Czułam jak się zbliżał, a ziemia pode mną prawie drżała. Chwyciłam szybkim ruchem jakiś marny scyzoryk lezący przy na regale, a chłopakowi podałam jakiś niezbyt ostry nóż. Był chyba do otwierania listów i pakunków. Moje serce waliło jak młot. Spojrzałam tylko ostatkiem w oczy chłopaka. Bałam się jak nigdy…
(Takumi? Co ty na to?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope