czwartek, 12 marca 2015

Od Futaby - C.D Rosie

Zamyśliłam się spoglądając do góry.
- Ale ... - zawahałam się - Mówiłaś, że nie możesz przebywać na słońcu - powiedziałam cicho
- Gdzieś w cieniu znajdziemy miejsce - powiedziała śmiejąc się
Kiwnęłam głową wciskając sobie ręką jedno ciastko do buzi. Dziewczyna widząc jak siłuje się z pudełkami by nie spadły wzięła jeszcze kilka ode mnie. Przedzierałyśmy się przez zacienione uliczki śmiejąc się. Gdyby nie ciastka i to, że jest dzień wyglądałoby to, że chcemy zrobić napad. Wreszcie z dzielnicy handlowej przeniosłyśmy się do zielonego parku, który cały był ogrodzony wysokim płotem. Aby dostać się do środka można było wejść przez cztery wejścia: w północnej, południowej, wschodniej i zachodniej części. Ten park z lotu ptaka wyglądał symetrycznie. Tu na prawdę było wszystko dopracowane. Przechodziłyśmy przez alejki, wokół których rosło dużo wysokich gęstych drzew. Wreszcie znalazłyśmy miejsce idealne na górce, tuż obok starego drzewa. Podleciałam pierwsza na miejsce i odstawiłam pudełka na koc, który jakby specjalnie na nas czekał. Kiwnęłam do Ros, a ta po chwili się koło mnie pojawiła. Odstawiła słodkości na koc i usiadła na nim. Było tu w sam raz, nie za słonecznie, ale również nie za ciemno. Sama również usiadłam i wzięłam jedno z pudełek w ręce.
- Pacz! Donat z truskawkową polewą! A raczej był - powiedziałam z pełną buzią śmiejąc się - Pyszny! Chcesz? - podsunęłam przed dziewczynę pudełko,w którym były jeszcze dwie słodkości - Czekoladowy i waniliowy
Koleżanka zajrzała do pudełka i chwyciła tego z czekoladową polewą. Od razu przyznała, że jest pyszny. Już wiem gdzie będę robiła zapasy, gdy zabraknie mi słodkości. Siedziałyśmy tak na kocu w cieniu, gdy zauważyłam zbliżającą się do nas postać. Szturchnęłam w bok dziewczynę, a ta się odwróciła za siebie.
- Znasz ja, Ros? - spytałam, a dziewczyna przytaknęła głową
- To Cinia - powiedziała
Gdy postać podeszła do nas bliżej od razu skapnęłam się, że ją znam. Oczywiście znałam ją z Battle Group, a jakoś nie było okazji by z nią sobie porozmawiać.
- O, Rozalia! - zawołała kiwając do dziewczyny
Sięgnęłam szybko po ostatniego donata i wsadziłam go sobie całego do buzi. Od razu od tej nowej dziewczyny usłyszałam, że wyglądam jak chomik. No i ma racje.


<Rosie? Cinia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope