czwartek, 7 maja 2015

Od Ani - C.D Nanami

Ciche miauknięcie...kot? Biedny kotek, który jest o tej porze na dworze? Z chęcią go do siebie wezmę i zadbam o niego, pieseczek może z nowego towarzysza nie będzie zadowolony, ale ja naprawdę mogłabym być otoczona zwierzętami. Kierując się w stronę pudełka, z którego było słychać wcześniejsze miauknięcie powoli znajdowałam się coraz bliżej niego. Nagle coś w pudełku się poruszyło. Dwa sterczące czarne uszka dałam radę zobaczyć, ale najdziwniejsze było to, że uszka nie należały do kota tylko do niebiesko włosej-dziewczyny, która jak gdy stała w pudełku wpatrując się we mnie. Zdążyła rzucić pytanie "Kim...jesteś...?" i po chwili osuwając się na ziemię zniknęła w kartonie. Dziewczyna z kocimi uszkami...dziewczyna z kocimi uszkami! Jeszcze nigdy nie byłam tak podjarana taką sytuacją, nigdy takiej dziwnej osoby nie spotkałam. Moje oczy wyglądały na pewno jakbym forsę zobaczyła a nie jakąś osobę, która odpłynęła. Właśnie mogło się jej coś stać! Powoli zaczęłam stawiać drobne kroki aż wreszcie zaczęłam biec w jej stronę. Zatrzymałam się przy pudle i roztargałam jedną z jego części by móc dostać się do dziewczyny.
- Hej...nic ci nie jest? - spytałam potrząsając jej ręką
Jej klatka piersiowa się unosiła więc na pewno jedynie zasnęła. Siedziałam tak przy niej z pięć minut, gdy dziewczyna wreszcie się podniosła z ziemi do siadu i przetarła zaspane oczka przekręcając głowę w moją stronę.
- Jestem Ania - powiedziałam i wystawiłam w jej kierunku rękę, po jej minie stwierdziłam że jeszcze chyba nie jest w realnym świecie - Pytałaś się wcześniej kim jestem... - po chwili sobie przypominając uścisnęła moją rękę
- Nanami - odpowiedziała po chwili gdy puściła moją rękę i podniosła się z kartonu przeciągając
Spotkanie osoby o tej porze w kartonie w jednej z ciemnych uliczek, a w dodatku ta osoba ma zwierzęce uszy nie było codziennym widokiem, ale przecież byliśmy w tym całym ośrodku badawczym czy czymś takim. Możliwe, że naukowcy przeprowadzali na niej badania i w jakiś sposób wszczepili jej kocie uszy, bo jak patrząc się tak dokładnie na nią pomiędzy włosami nie dostrzegłam ludzkich uszy. Podniosłam się z kartonu, tak nagle dziwnie krępująco się zrobiło cicho.
- Em...Nanami - powiedziałam dość cicho, a dziewczyna od razu przeniosła na mnie wzrok - Powiesz może dlaczego siedziałaś w kartonie?
- Hmm...Chciałam się zdrzemnąć - zamrugała kilka razy, a ja jedynie kolejny raz cicho westchnęłam
Na jej miejscu nie chciałabym spać w kartonie, ale kto co lubi. Skoro już raz przez chwilę odpadła z sił może powinnam pomóc jej się dostać z powrotem do budynku mieszkalnego.
- Skoro zemdlałaś to może powinnam ci pomóc dostać się z powrotem do domu? - Ania i po co się narzucasz, może ona nie chcę wracać do siebie
- Nie zemdlałam, to tylko chwilowe mroczki przed oczami - mówiąc to dziewczyna się zachwiała, ale udało mi się ją złapać - Dz-dziękuję - wydukała, jednak ja jej nadal nie puściłam
- Może jednak pozwolisz sobie pomóc? Tak w ogóle jak to możliwe że masz takie uszka? - spytałam w tym samym czasie dotykając ich
W moich oczach dziewczyna wyglądała jak najzwyklejszy kociak potrzebujący pomocy.

<Nanami?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope