sobota, 30 maja 2015

Od Azusy - C.D Rene

Propozycja z tym piciem wcale nie była taka zła, ale przecież… ja tego człowieka znam może, no nie wiem kilka godzin ? No nie źle . Nie wiedziałem, że jestem aż taki zdolny i potrafię zaznajomić się z kimś w tak krótkim czasie. Brawo dla mnie. Dodatkowo przed chwilą gadałem, że to Rene odleci pierwszy a ja po kilku mocniejszych trunkach (pomijając już te lżejsze) miałem dość. I to solidnie. Ledwo wiązałem koniec z końcem.  W pewnym momencie całkowicie straciłem rachubę. Chłopak siedzący obok mnie wcale nie wyglądał lepiej…. No dobra może wyglądał nieco lepiej…. ale cicho tam.. Co gorsza chyba był nawet bardziej wstawiony niż ja. Wywnioskowałem to po tym dziwnym geście skierowanym w moją stronę. Nie mówię, że mi się to nie podobało. Wręcz przeciwnie. Hihi. Jakby tak teraz na to nie spojrzeć to chłopak mnie dość mocno pociągał. Może było to spowodowane alkoholem ? A może nie…
-Coś się tak zawiesił.. Azusaaaa… - przeciągnął ostatnią sylabę mojego imienia i pociągnął mnie delikatnie za włosy. – Nie śpij mi tutaj… chyba, ze naprawdę chcesz, żebym cie zgwałcił. – ten jego złowieszczy uśmiech i figlarne, napalone spojrzenie mówiły więcej niż słowa. Właściwie gdyby nie mimika jego twarzy, nigdy bym się nimi nie przejął.
- Spadaj ! Jak chcesz mnie zgwałcić to najpierw mnie musisz przekupić. – prychnąłem i za momencik położyłem główkę na kolanach Rene. Mięciuuuutkie. – Po za tym … pff. Musisz się bardziej postarać ! Ten pocałunek…. Nawet go tak nazwać nie można !
-Nachlałeś się Azusa..
-Zamknij mordkę. Ty też się nachlałeś. To ty całujesz się z chłopakiem ! – wytknąłem go palcem, a konkretniej podniosłem rączkę do góry (bo przecież sobie leżałem) i wystawiłem palec wskazujący w jego stronę. Rene zniżył nieco główkę i już za chwilę przygryzł mój palec delikatnie zębami.
-A może lubię, He ? – zachichotał. Nagle wstał i pociągnął mnie za rękę. Mało orła tam nie wyrżnąłem (Widziałeeeeem Oooorła cień).- Idziemy. Do domku cie odprowadzę bo sam nie trafisz.
-Zamknij się Rene… - wymruczałem nieco speszony. Moje czerwone policzki musiały wyglądać epicko. I jeszcze te błyszczące oczy od nadmiaru alkoholu.
[…]
Szliśmy tak sobie przez chodnik. Właściwie czemu teraz już nikogo tutaj nie było ? Dziwne… albo nie ! Dobrze. Bo jakby nas ktoś teraz zobaczył. Ten szaro włosy chłopak przecież właściwie mnie przytulał. I tak szliśmy slalomkiem. Biorąc jeszcze większe łuki niż wcześniej Rene. Puścił mnie dopiero przed moim apartamentem. Kuźwa czemu on jest tak cholernie wysoki.
- Ej Azuuuskaa… chcesz pooglądać węża… - zamruczał mi do ucha i przylgnął do mnie ciałem. Boże aż mnie ciarki przeszły, słysząc tak zmysłowy głos. W jaki stan on chce mnie wprowadzić
-Spadaj głupku… nie wykorzystuj tego, ze jestem napity ! – wysepleniłem. Chyba trochę przegiąłem bo Rene dotknął mojej klatki piersiowej swoją dużą łapką i brutalnie popchnął mnie na ścianę. Zbliżył się jeszcze bardziej i tą samą dłoń oparł tuż obok mojej twarzy. Uniosłem delikatnie głowę, żeby spojrzeć na szyderczą minę chłopaka. Był tak blisko… aż za blisko. – To bolało.. – prychnąłem, jednak nie zdołałem powiedzieć nic innego ponieważ ta roszpunka o białych włosach wpiła się zachłannie w moje usta. W sumie to chyba sam czekałem aż to w końcu zrobi i pokaże mi na co naprawdę go stać. Po dłużej chwili namiętności uniosłem dłonie i złapałem za koszulkę chłopaka. Nie chciałem żeby się teraz odczuwał, co go tak cholernie bawiło. Bo nawet jeśli nadal mnie całował to przy tym towarzyszył mu cichy chichot…


( Rene ? ;-;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope