środa, 24 czerwca 2015

Od Chiyo - C.D Conora

Popatrzyłam na niego szyderczo i oparłam łokieć na stoliku, kładąc głowę na dłoni.
- Hm.. Co ja bym mogła chcieć - zaśmiałam się - Nigdy nie jest za wcześnie na coś mocniejszego - uśmiechnęłam się z przymrużonymi oczyma w jego stronę. Popatrzył na mnie naprawdę dziwnie, po czym już chciał wołać kelnerkę, aby zamówić to "co chciałam". Ja jednak złapałam go za rękę z chichotem.
- No co ty... - popatrzyłam mu prosto w oczy z miną niewiniątka - Za wcześnie trochę, ale wieczorem jak będziesz chciał to możemy iść. Nie będę narzekała - mój cichy chichot przemienił się w nieco głośniejszy śmiech - Zjadłabym coś s-ł-o-d-k-i-e-g-o - przeliterowałam ostatnie słowo z pewną przesadą. Przekręciłam głowę w prawo głowę z błagalnym wzrokiem. Zawołał kelnerkę, która podała mi kilka wariantów tego co mogę zamówić - wybrałam koktajl czekoladowy i ciasto karmelowe, Conor zaś zamówił także ten sam smak koktajlu oraz chyba jakieś ciasteczka na wynos. Wbiłam mały widelczyk w ciasto i zaczęłam je po woli spożywać, jak to powinno robić się z ciastem. Czułam na sobie wzrok Conora, a gdy ja na niego popatrzyłam to nagle odwracał wzrok i zaczynał znowu pić swój koktajl. Zmrużyłam oczy z iście diabelnym uśmiechem.
- Aż tak chcesz spróbować tego ciasta? Nie ma sprawy - podsunęłam mu talerzyk z kawałkiem oraz widelczykiem - Weź sobie ile chcesz, ale pamiętaj, jak raz zaczniesz to tak szybko nie skończysz go jeść - zaśmiałam się. Mimo chwilowego wahania i tak wziął widelczyk, odkroił kawałek ciasta a potem włożył go do ust. Przyglądałam mu się bardzo dociekliwie, gdy jego żuchwa się ruszała, a on robił minę zadowolonego kociaka.
- I jak, smakuje ci? - zapytałam zbliżając twarz do jego z szerokim uśmiechem.
(Conor?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope