środa, 14 października 2015

Od Natsume - C.D Savii

Zazwyczaj jestem spokojny, spokojny... o ile do apartamentu nie wpadnie jakaś Gamma, nie zrobi zamieszania i wręcz nie zmusi cię do powitania ''nowej'' za niego. Nie chciałem zbytnio protestować, więc przytaknąłem, przeklinając duszę. A gdyby tak jeden z moich duchów rzucił na niego klątwę...
- Znowu gdzieś idziesz? - zapytał kot wychylając łeb spod sterty koców.
Nie odpowiedziałem co było równoznaczne z potwierdzeniem. Zakładając kurtkę usłyszałem głośny chichot Madary, zaczyna się.
- Tylko nikogo nie sprowadzaj znowu - zaśmiał się.
Posłałem mu zmęczone spojrzenie i wyszedłem na korytarz. Kilka pięter w dół i po chwili byłem już na mroźnym powietrzu. Ruszyłem pustą drogą, naciągając bardziej sweter, znajdujący się pod czarną kurtką. Wiedziałem, że będzie zimno, ale że aż tak? Mniejsza, teraz liczy się to, żeby jak najszybciej dojść na miejsce. Właściwie to już jestem spóźniony, mam nadzieję, że badania tej nowej się jeszcze nie skończyły. Ośrodek nie zrobiłby na niej chyba dobrego wrażenia, gdyby już pierwszego dnia została sama bez ''opieki'' chociaż nie jestem oczywiście nikim w rodzaju opiekuna. Kiedy stanąłem przed wejściem całkiem sporawego wnętrza, już po chwili ze środka wyszła całkiem wysoka dziewczyna. Całkiem... była wyższa ode mnie. W ciemności widać było, że jej włosy są jasne... ale jaki konkretnie miały kolor... nie byłem w stanie stwierdzić. Podeszła do mnie z jakimś takim dziwnym spojrzeniem.
- Kim ty jesteś? - zapytała.
Wręcz mnie zatkało kiedy usłyszałem jej ton. No i balon o nazwie ''pewność Natsume'' pękł. Potrzebowałem kilku długich chwil, żeby w ogóle móc się wypowiedzieć.
- Na.. Natstsume. Natsume Takashi - powiedziałem niepewnie - Ty jesteś tą nową?
- A co? Nie widać? Savia jestem. Niski jesteś tak w ogóle.
Niezły charakterek. Pozostawiłem to bez komentarza, uśmiechnąłem się jedynie.
- I do tego cichy - uśmiechnęła się - Właściwie nie rozumiem, czemu mam się z tobą spotkać... DELTO.
Na dźwięk słowa ''Delta'' parsknąłem głośnym śmiechem. Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona, widocznie zastanawiała się, czemu się śmieję.
- Wybacz, ale nie jestem Deltą. Jestem Sigmą. - wydyszałem śmiejąc się dalej.
- Sigma? A co to takiego?
- Dużo by tłumaczyć, z czasem się tego dowiesz - powiedziałem w końcu prostując się - plus odpowiadając na wcześniejsze... nie wiem czemu ktoś miał się z tobą spotkać. Fakt, to miała być Delta... ale coś mu wypadło.

(Savia? Weną nie grzeszę sorka)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope