Obudziły mnie dźwięku fortepianu. Otworzyłem powoli oczy. Leżałem twarzą na biurku. Kark bolał mnie niemiłosiernie. Powoli się podniosłem i rozciągnąłem przez co odezwał się mój ból w karku. Odruchowo zacząłem go masować. Ziewając wstałem i ruszyłem do salonu, gdzie stał fortepian. Mój kot bawił się w najlepsze chodząc po klawiszach. Zdjąłem go stamtąd i opuściłem klapę. Kot miauknął z niezadowoleniem. Uśmiechnąłem się pod nosem i pogłaskałem futrzaka. Podszedłem do okna i je otworzyłem. Świeże powietrze tego mi było trzeba. Ptaki śpiewały, miasto, które tętniło życiem było otoczone kopułą… chwila, chwila co?! Wychyliłem się przez okno tak gwałtownie, że o mało co nie wypadłem z okna. Faktycznie kopuła otaczała całe miasto.
-No świetnie!- szepnąłem
Odsunąłem się od okna i zostawiłem je uchylone. Podszedłem do fotela po bluzę.
-Funciek idę a Ty tu zostań i niczego nie przeskrob- powiedziałem do kota zakładając bluzę
Kot tylko miauknął w odpowiedzi. Wziąłem klucze z szafki. Zamknąłem drzwi i zbiegłem schodami na dół. Wyszedłem na zewnątrz i na sam początek przeszukałem kieszenie. Parę monet i jakieś papierki. Ruszyłem do kawiarni, która była całkiem niedaleko. Kupiłem kawę na wynos i wyszedłem. Popijając kawę doszedłem do parku usiadłem na jednej z ławek. Dopiłem resztki kawy i wrzuciłem papierowy kubek do kosza. Nagle, gdy już miałem wstawać ktoś się dosiadł była to młoda dziewczyna. Spojrzałem na nią, a ona tylko się zarumieniła i wyjęła z jej torby książkę.
-Hej- przywitałem się z uśmiechem
Dziewczyna jeszcze bardziej się zarumieniła i wtopiła twarz w książkę.
-Cz-cześć…- odparła cicho
-Co czytasz?- spytałem próbując odczytać tytuł na okładce
(Rika?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz