Rażące białe światło. Pusty biały pokój z fotelem na środku.
Ja siedzę w fotelu.
- Widzę, że już się obudziłaś - powiedziała jakaś kobieta
wchodząc przez drzwi zlewające się ze ścianami.
- Tak. Wytłumaczy mi pani gdzie jesteśmy?
- W odpowiednim dla ciebie miejscu - odpowiedziała.
- Odpowiednim? - zmarszczyłam brwi.
- Tak - mówiąc to podała mi szklankę wody.
- Prosze mi powiedzieć gdzie się znajdujemy! - powiedziałam
poirytowana, jednocześnie biorąc od niej szklankę. Łapczywie wypiłam jej
zawartość i wciąż nieustępliwie wpatrywałam sie w kobietę.
- Niestety nie wolno mi udzielać tego typu informacji -
powiedziała jakoś tak mechnicznie.
Cmoknęłam niezadowolona i wstałam z fotela. Nogi się pode
mną ugięły, prawie się wywróciłam, ale udało mi sie w ostaniej chwili
podtrzymac sie fotela. Pomyślałam, że w tym momencie pewnie wyglądam jak źrebak
niepewnie stawiający pierwsze kroki. Po chwili niepewnego stania mogłam
poruszac sie już w miarę normalnie. Ruszyłam w stronę drzwi, a kobieta zerwała
się z krzesła na, ktorym siedziała.
- Stój! - próbowała mnie zatrzymać, ale ją odepchnęłam.
Wyszłam z pokoju trafiając na równie biały i nieskazitelnie
czysty korytarz. Ruszyłam wzdłuż niego aż w końcu trafiłam na drzwi. Pchnęłam
je i wyszłam na dwór. Chociaż nie byłoto takie prawdziew 'zewnątrz'. Wszystko
było otoczone szklaną kopułą.
"Fajnie, znalazłam się w jakimś dziwnym szpitalu
otoczonym miastem pod kopułą. Naprawdę miło." pomyślałam. Zaczęłam
poszukiwac jakiegokolwiek człowieka, ale nie zauważyłam nikogo. W pewnym
momencie miałam wrażenie, że zauważyłam jakiś cień. Postanowiłam za nim ruszyć.
Już po chwili zobaczyłam jego posiadacza.
- Poczekaj! - zawołałam.
(Ktoś? xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz