Kompletnie się tego nie spodziewałam. Mało kto chodził w tej części miasta, a tym bardziej o porze obiadowej. Zdezorientowana stanęłam jak słup soli i wlepiłam swój wzrok w chłopaka. Patrzyliśmy tak chwilę na siebie, gdy nagle nasze spojrzenia się spotkały. Szybko ukryłam lekkie rumieńce we włosach spuszczając głowę. Nie wiedziałam jak mam się teraz zachować. Cały czas bałam się ruszyć, bo czułam na sobie jego wzrok i wydawało mi się, że zaraz mnie wyśmieje lub wyzwie. On po chwili takiego przyglądania się mi zaczął zbierać książki, które upuściłam. Byłam do tego stopnia zdziwiona jego zachowaniem, że nawet nie byłam w stanie się ruszyć i pomóc mu. Co jakiś podnosił lekko głowę w moją stronę i patrzył mi w oczy. Wstydziłam się, ale to było jakieś takie dziwne uczucie. Gdy zebrał już wszystko podniósł się i dokładniej spojrzał na tomy. Przejrzał ich tytuły, a potem podał mi je i bardzo, ale to bardzo delikatnie uniósł kąciki ust. Chyba myślał, że tego nie zauważę, ale mylił się. Gdy tylko to zobaczyłam znowu się zarumieniłam i odwzajemniłam się mu ciepłym uśmiechem.
- Ja.. ja nie chciałam.. - wydukałam cicho
- Gdzie się tak spieszysz? - zapytał chłodnym tonem
- Do biblioteki - wyszeptałam i z powrotem opuściłam głowę
Normalnie rzuciłam bym szybkie i ciche „Przepraszam”, po czym wyminęłabym go niezdarnie, ale on mnie jakoś zaciekawił. Chciałam jeszcze chociażby raz mu się przyjrzeć. Delikatnie uniosłam łebek, lecz był tak wysoki, że musiałam go zadrzeć do góry. Także miał bardzo białą skórę, a jego włosy były idealnie czarne. Nie pomyślałam, że te kolory mogą tak ładnie ze sobą współgrać. Uśmiechnęłam się nieśmiało sama do siebie, ale gdy zdałam sobie z tego sprawę od razu odwróciłam wzrok od niego. W sumie chciałabym go trochę poznać…
- Lubisz czytać? - zapytałam cicho lekko poprawiając włosy
- Tak - odparł zwięźle poważnym głosem
Trochę zniechęcało mnie to jego nastawienie, ale zobaczymy jak to się dalej potoczy. Staliśmy tak chwilę, a gdy już mnie wymijał delikatnie złapałam go za bluzę. Chłopak odwrócił się do mnie z lekkim zdziwieniem na twarzy, a ja go puściłam. Skoro nie jest zbyt rozmowny to może go chociaż przekonam by spędził odrobinkę swojego czasu ze mną.
- Może pójdziesz tam ze mną? - wyszeptałam ciszej niż wcześniej i nie miałam pewności czy usłyszy te słowa
Zamyślił się na chwilę odwracając wzrok ode mnie, a kiedy się już namyślił lekko pokiwał głową na potwierdzenie. Ucieszyłam się na to i znowu delikatnie się zarumieniłam. Wskazałam mu duży budynek czytelni i ruszyłam w jego stronę. On najpierw podążał za mną, a gdy widział jak co chwilę się do niego odwracam przyspieszył kroku i szedł obok mnie. Co jakiś czas spoglądałam dyskretnie na niego. Kilka razy spojrzeliśmy na siebie w tym samym momencie, a nasze oczy spotykały się. Szybko odwracałam wzrok z lekkim rumieńcem.
- Jak masz na imię? - zapytałam lekko odwracając się w jego stronę
- William - odparł tak samo jak wcześniej
- Ja jestem Rozalia, ale mów mi Rosie - wyszeptałam lekko się uśmiechając
Już po chwili stanęliśmy przed drzwiami. Lekko je uchyliłam i wślizgnęłam się do środka po cichu, a Will zaraz za mną.
(William? Opowiedz coś o sobie ^^ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz