Byłam zawiedziona, chociaż… Heaven mógł być chyba jeszcze
bardziej niż ja, bo w końcu nie wyniósł stamtąd żadnej satysfakcji. Ani mnie
nie rozebrał ani nic. Tylko tyle, że miał okazje zetknąć się z moimi ustami.
Wszyscy tam siedzący spojrzeli na niego i dokładnie go spenetrowali. Sama na niego spojrzałam by sprawdzić czy naprawdę
po nim widać cokolwiek. Zatrzymałam swój
wzrok na jego kroczu i zaśmiałam się. Zamknęłam oczy i już wtedy obróciłam się
w stronę reszty. Wzięłam go za rączkę i pociągnęłam do kuchni żeby zniknął z
pola widzenia całej naszej grupy. Oparłam się o blat w kuchni i przyciągnęłam go
brutalnie za koszulkę do siebie.
-Doprowadź się do porządku…. Kocie. – zamruczałam i za raz
przejechałam językiem po jego dolnej wardze. Po tym odepchnęłam go i podeszła
do lodówki, w której zaczęłam szukać truskawek i bitej śmietany. Później
jeszcze wyciągnęłam lody (waniliowe oczywiście) i ponakładałam do ładnych
pucharków. W międzyczasie zobaczyłam kontem oka jak Heaven wychodzi z kuchni.
Coś długo mu zajęło wybycie stąd. Oczywiście przez ten cały czas wodził za moją
spódniczką jakże by inaczej. Włożyłam do
miksera świeże truskawki i śmietankę.
-Widzę cie… - powiedziałam do stojącego tym razem za mną
Haru. Usłyszałam też jak wchodzi do pomieszczenia i staje za mną. Za nim
włączyłam mikser obróciłam się do niego i przystawiłam palec wskazujący do
swoich warg. Znajdowała się na nim jeszcze resztka bitej śmietany. Wystawiłam
język i przejechałam po całej długości palca zbierając przy tym białą piankę. –Możesz mi pomóc. – powiedziałam ciągnąć go i
za raz włączając mikser. Oczywiście ta sierota bawiąc się śmietaną tez się
ubrudziła.- Misiu… nie jesteś najlepszym kucharzem. – spojrzałam na jego brudne
rączki. Uniosłam jedną i tym razem to po jego łapce przeciągnęłam językiem
zbierając słodką maź. Robiąc to zerknęłam na minę chłopaka, który był wyraźnie
zainteresowany. W końcu wsadziłam sobie jego paluszek do buźki i lekko
zassałam. Haruka zrobił krok w moją stronę przyszpilając mnie teraz do blatu i
nie dając możliwości ucieczki.- Nie rozpędzaj się Misiu. – zacmokałam w
powietrze. Chciałam się jakoś uwolnić i normalnie wyminąć chłopaka jednak że
kiedy już miało to nastąpić złapał mnie i tym razem przystawił do blatu
przodem. Przylgnął do moich pleców torsem i zmusił bym naparła na szafkę.
Poczułam jak jego łapki spoczęły na moich nagich udach i podciągnęły się nieco
do góry.
( Haruka ? Dobra nie wiem dalej XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz