piątek, 20 lutego 2015

Od Rosie - C.D Riuki'ego

Chłopak co prawa wzbudzał we mnie przerażenie, ale było to dla mnie normlane. Krępowałam się rozmawiać z prawie obcymi ludźmi. Przy nim to uczucie było trochę większe, gdyż był „delikatnie” wyższy ode mnie. Nie wyróżniał się zbytnio obliczem, ale jego opaska była dość nietypowa. Wyglądała jakby była zrobiona z metalu lub czegoś podobnego. Co prawda ciekawiło mnie ciut czemu zakrywa jedno oko, ale nie jestem wścibska żeby się o to jakoś szczególnie wypytywać i prosić o uzasadnienie. Chłopak już sięgnął ręką do opaski, ale zrobiłam (dosyć odważnie jak na mnie) krok w jego stronę i powstrzymałam go.
- Nie musisz… Skoro je zakrywasz to zapewne też nie chcesz żeby każdy Ci się przyglądał. Zgaduje też, że większość osób z którymi się spotkałeś od razu zwróciła na nie uwagę… Nie chcę być taka jak oni - odpowiedziałam spuszczając wzrok i z powrotem chowając twarz we włosach
Wydawał się być chłodny i oschły. Sprawiał, że przechodził mi dreszcz po plecach, ale skoro trochę z nim tu posiedzę to muszę się do tego przyzwyczaić. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam wydawał mi się groźny. Nie bez powodu bałam się jego wzroku. Ale teraz myślałam, że nie chce zrobić mi nic złego. Miałam nadzieje, że właśnie tak będzie. Niczego bardziej się nie bałam od krzywdy. Może i jestem dziwna, ale to mnie wyróżnia. Mogę sobie nawet podciąć żyły i mnie to nie ruszy, ale jeżeli ktoś chociażby się do mnie zbliży, a tym bardziej dotknie mojej szyi dostaję świra. Nie wiem czemu tak mam, ale zawsze kiedy ktoś tak robi (nie musi mnie nawet ściskać wystarczy, że dotknie mojej szyi) nie mogę oddychać. Na szczęście jak na razie nikt o tym nie wiedział i miałam nadzieje, że tak zostanie. Staliśmy tak chwilę w ciszy, gdy dotarło do mnie, że się nie przedstawiłam.
- Jestem Rozalia, ale wolałabym żebyś mówił mi Rosie.. - stwierdziłam cicho i dyskretnie rozejrzałam się
Wszystko wyglądało bardzo podobnie. Czyżby każdy apartament był identyczny? Westchnęłam cicho i cofnęłam się o krok. Chciałam teraz jak najszybciej wrócić do siebie i dać mu święty spokój. Bałam się, że w czymś mu przeszkodziłam tym nagłym wproszeniem się. Nie zrobiłam tego specjalnie. Ech.. dobra koniec tego, bo jeszcze uzna, że zasnęłam na stojąco. Nieśmiało podniosłam na niego wzrok. Jego twarz nie wskazywała żadnych emocji. Ciężko będzie go rozgryźć, ale można spróbować choć trochę go poznać. Przyjrzałam mu się i zauważyłam, że był dosyć szczupły, wręcz wygłodzony. Skoro tak to nie prawdopodobne, żeby mógł być betą. Gamma po części też odpada.
- Jesteś alfą czy omegą? - zapytałam lekko poprawiając kosmyki włosów, które spadały mi na twarz
- Alfą, przecież omeg tu raczej nie ma - odpowiedział
Zamilkłam i z powrotem spuściłam głowę. Chyba rzeczywiście byłam inna. Nerwowo splotłam swoje dłonie, po czym nieznacznie spoglądnęłam na Riuki’ego.
- Ja jestem omegą… - zrobiło mi się ciut przykro, ale tak naprawdę już do tego przywykłam
Chłopak spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. Wiem, że to trochę niezwykłe tutaj, ale nie jestem w stanie tego zmienić. Po chwili pozwolił mi usiąść w salonie, a sam poszedł do innego pokoju. Kiedy tak siedziałam oparłam się o fotel i spróbowałam uspokoić. Po jakimś czasie udało mi się wyciszyć i dosyć spokojnie wstałam. Zauważyłam jak chłopak robi coś w kuchni i po cichu wyszłam z pokoju. Stanęłam w framudze drzwi i nieśmiało się odezwałam.
- Możesz zrobić mi coś do picia? Strasznie zaschło mi w gardle.. - poprosiłam
Nie wiedziałam jak na to zareaguje. Miałam tylko nadzieje, że mnie nie wyzwie…
(Riuki? Co ty na to?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope