wtorek, 19 maja 2015

Od Izayii - C.D Abla

- Nie, dziękuję – mruknął Izaya z niechęcią spoglądając na ciasteczka. Już od małego był dziwny i nie jadał nic słodkiego. Preferował gorzkie, kwaśne i słone rzeczy. Od tej całej słodyczy robiło mu się niedobrze. Mairu i Kururi nigdy nie mogły tego zrozumieć i przy każdej nadarzającej się okazji próbowały coś mu wcisnąć. Z marnym skutkiem.
- Nie lubisz ciastek? – zapytał srebrnowłosy, wpatrując się w niego obojętnym wzrokiem. Sam sięgnął po jedno, zaczynając je nieśpiesznie konsumować.
Izayii znacznie bardziej podobał się ten błysk w oku, który pojawił się chwilę temu. Cóż takiego chłopak mógł robić zanim zamieszkał w Rimear Center? Ciekawość wprost zżerała go od środka. Dowie się tego prędzej czy później. Miał nadzieję, że raczej to pierwsze, bo w przeciwnym razie długo nie wytrzyma. Był typem osoby ciekawskiej i nachalnej, musiał wiedzieć wszystko o wszystkich. Nic nie mogło być bardziej irytującego od niewiedzy. Jak na razie Abel bez problemów odpowiadał na zadawane dotychczas pytania. Jednak, żeby poznać odpowiedź na to, czuł, że będzie musiał się wysilić bardziej niż zwykle.
- Nie przepadam za każdym rodzajem słodyczy – odparł, wygodniej rozsiadając się na krześle. Z wesołym uśmiechem złapał gorący kubek i przysunął go do zimnego policzka. Nawet jeśli parzyło nie przejmował się tym, potrzebował ciepła od zaraz.
- Hm… Masz rodzeństwo? Nie tęsknisz za rodziną? – spytał, uznając, że temat ‘tajemnicy’ zostawi na później. Większość ludzi z którymi miał do czynienia tęskni za krewnymi i z reguły szybko chce do nich wracać. Izaya w pewnym sensie miał podobnie, ale Ośrodek mu nie przeszkadzał. Można to było uznać za takie mini wakacje.

[ Abel? ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope