środa, 3 czerwca 2015

Od Ukyo

Słodki głos Reiko pozostawał jedynie w pamięci. Wciąż mi jej brakuje, no ale cóż zrobić? Szczerze mówiąc, niezbyt mi się tutaj podoba. Chociaż to tylko moje zdanie. Siedziałem na kanapie już dłuższy czas. Strasznie jest tu nudno. Może zajdę do tutejszej biblioteki? W końcu coś muszę sobie znaleźć by się czymkolwiek zająć. Wstałem i ruszyłem w stronę drzwi. Złożyłem buty i kurtkę. Rozejrzałem się jeszcze po mieszkaniu i wyszedłem. Wychodząc z budynku zauważyłem, że większość ludzi zaczęło wracać do domów. Podrapałem się po głowie i rozejrzałem się. Biblioteka była w tamtą stronę. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Wezwałem mojego jedynego przyjaciela, w końcu przyda mi się towarzystwo. Nie dotrzymałem słowa, znów ograniczam się do zwierząt. W końcu stanąłem przed drzwiami budynku. Pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka. Rozejrzałem się, wysokie półki wypełnione były książkami. Stoaty odważył się wyjść z mojego rękawa. Zawsze pomagał mi coś znaleźć. Spojrzałem na trochę tytułów. Mój zwierzak wybrał książkę i wręczył mi do ręki. Przysiadłem się do pierwszego lepszego stolika. Nie zauważyłem nawet, że obok mnie siedzi dziewczyna. Gronostaj ruszył w stronę nieznajomej, najwidoczniej przeszkodził jej w czytaniu. Udawałem, że tego nie widzę. Jednak nie udało mi się.
- Przepraszam - usłyszałem jej uroczy głos - twoje zwierzątko trochę zabłądziło.
- To ja przepraszam. - Wyciągnąłem rękę w stronę gronostaja, który po niej przyszedł i usiadł na moim barku. Spojrzałem kątem oka na dziewczynę. Wyglądała na miłą osobą. Z moim szczęściem co do zawierania nowych znajomych, widzę ją pierwszy i ostatni raz. Po chwili usłyszałem znajomy już głos, Stoaty chciał cukierka. Zdziwiłem się. Z kieszeni wyciągnąłem słodycze, dałem trochę przyjacielowi. Chyba nie zachowywałem się jak należy. Wchodzę sobie do biblioteki ze zwierzęciem i jakby zadowolony z życia przeglądam sobie beztrosko półki. Na dodatek nieco przeszkadzam innym. No nic, jak już tak robię to nie ma sensu teraz przestawać. Wyciągnąłem cukierki w stronę dziewczyny.
- Przepraszam, może chciałabyś się poczęstować? Poza tym nazywam się Ukyo, Ukyo Umeko. A ty? Jak się nazywasz?
- Ja jestem Artis Croswell, dziękuję.
Wzięła jednego cukierka i patrzyła na mnie. Cały czas jej przeszkadzam w czytaniu. Zachowuję się teraz nieco samolubnie, ale jeszcze nigdy tak nie potrzebowałem czyjegoś towarzystwa. Poza tym nowa koleżanka Artis nie była zbytnio zdenerwowana tym, że jej przeszkadzam. Wstałem z miejsca i zasunąłem swoje krzesło. Spojrzałem na stronę, na której skończyła czytać. Zamknąłem jej książkę i wziąłem pod rękę jak swoją. Wypożyczymy sobie, tak to wspaniały pomysł. Reiko będzie dumna, że szukałem tu znajomych, o ile kiedykolwiek do niej wrócę. Dziewczyna nieco zaskoczona, patrzyła na mnie jak na głupiego. Chociaż nie wiem, może tylko ja to tak widziałem. Spojrzałem na nią.
- Może przejdziesz się ze mną?
Nie miałem takiego zwyczaju, by kogoś po prostu zaprosić na spacerek. Naprawdę mi się już nudziło, a "mój sługa" ostatnio stał się taki jakiś dziwny. Za niedługo będzie się zbliżać pora obiadowa, a przynajmniej u mnie.
- Hm, jeśli byś chciała to mogę cię zabrać na jakiś obiad czy coś takiego. O ile w ogóle chcesz ze mną iść. To jak?

Artis?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope