sobota, 11 lipca 2015

Od Vanilli - C.D Heaven'a [+18]

W jednej chwili spojrzałam na Heaven’a jakoś inaczej. Oprzytomniałam, bo emocje jakie towarzyszyły mi przed chwilą były całkiem inne (mrruuu~). Otworzyłam szerzej oczka nadal pozostawiając w objęciach chłopaka. Właściwie to na miękkiej, przesiąkniętej już naszymi zapachami pościeli. Uspokajając nieco swój szalony oddech uniosłam dłoń i wczepiłam drobne palce w srebrne włosy ukochanego i zaśmiałam się cicho. Taki głupiutki i nieśmiały Heavy…
-Spokojnie. Nic się nie stało… - starałam się go uspokoić swoim delikatnym dotykiem. W międzyczasie wytarłam krew ze swojej wargi. Mimo, ze nadal była lekko czerwona, już strużka posoki nie spływała wolno po mojej brodzie.  – Nie zrobiłeś tego celowo głuptasie, nic się nie stało. – powiedziałam ujmując teraz jego twarz w dłonie tak by zmusić go do spojrzenia w moje wymowne oczy.  Nawet to nie zmieniło jego nastawienia w tej chwili, i już prawie chciał się ode mnie odsunąć, jednak szybciej zrzuciłam go z siebie. Przeturlałam się tak, że teraz to ja górowałam. Zanim zdążył nawet zaprotestować zachłannie wbiłam się w jego usta. Na początku było to takie szybkie, przelotne, ale po kilku sekundach nasz pocałunek pogłębił się i tak jak prawie zawsze Heaven nie mógł powstrzymać się od tego by go nie odwzajemnić. Podczas tego z jego ust dodatkowo wydobyło się słodkie mruczenie. Jaki kiciuś. Kiedy odsunęliśmy się na dosłownie kilka centymetrów, by zaczerpnąć powietrza: zachichotałam cichutko i wyszczerzyłam białe ząbki. Haven leżał teraz pode mną tak wiec miałam (w końcu… ) pole do popisu. Usiadłam na jego biodrach, a nasza całkowita nagość sprawiała, iż dotyk jego męskości stawał się jeszcze bardziej podniecający i nie znośny do wytrzymania. Przygryzłam seksownie swoją dolną wargę i poruszyłam delikatnie biodrami. Chłopak aż lekko uniósł się do góry, tak jakby nie chciał bym kiedykolwiek się odsuwała. Główkę odchylił minimalnie do tyłu.
-Dobrze ci… - przeciągnęłam palcem po jego nagim torsie, od szyi w dół. Zatrzymałam się dopiero na dolnej partii jego brzuszka.- Teraz to ja chce cie usłyszeć… -pochyliłam się nad nim, jednak cały czas między naszymi ciałami pozostawała luka. Nie podobało mu się to tak więc sięgnął dłonią na moje plecy i chciał mnie przyciągnąć. Uśmiechnęłam się zadziornie czując jak powoli traci kontrolę i w międzyczasie ponownie zamknęłam jego usta w namiętnym pocałunku. Moja rączka zjechała teraz na jego intymną część. Kiedy się tam znalazła siwowłosy zacisnął swoje duże dłonie na prześcieradle i wydał z siebie cichy jęk zadowolenia. Hmm teraz on ? Jak dobrze to słyszeć. Nawet nic nie odpowiedział na moje wcześniejsze stwierdzenie. Powolutku poruszałam swoją dłonią. Najmniejszy, najdelikatniejszy, precyzyjny ruch był dla niego w tym momencie niesamowitą pieszczotą. Przymknął leciutko powieki i zatracił się całkowicie w nowych doznaniach (a może nie nowych?). Pocałowałam przelotnie jego usta schodząc teraz coraz niżej. Powoli po jego szyi, na klatkę piersiową, piękny pakiet mięśni na brzuchu, aż w końcu dotarłam tam gdzie chciałam. Heaven wcale nie protestował, jednak spojrzał na mnie lekko zdezorientowany.  Wysunęłam język i przejechałam koniuszkiem po całej długości jego przyrodzenia. Starał się stłumić każdy niezidentyfikowany dźwięk chcący wyjść z jego ust, i nawet przez chwilę mu to wychodziło. Kiedy natomiast przeszłam do jednak bardziej efektownych pieszczot powstrzymywanie się nic nie dawało.
-Vanill… ja… - jęknął przeciągle (bo nic innego już nie wychodziło z jego ust). Doskonale wiedziałam co to oznacza. Hmmm.. widocznie to jak przez chwilę się mną pobawił i moje pieszczoty wystarczyły by doprowadzić go do spełnienia. O nie, nie koleżko, nie tak szybko. Nie dam mu dojść. Jeszcze nie teraz. Podniosłam swoją główkę do góry i spojrzałam na jego twarz z tego miejsca. Była czerwona od nadmiaru emocji, i pewnie jednocześnie ten kolor był spowodowany moją obecnością.-Nie przestawaj…. – wymruczał zachęcająco, co sprawiło, iż jeszcze bardziej chciałam sprawić mu przyjemność. Przez chwilę patrzyłam na niego, by następnie moje pieszczoty stały się jeszcze bardziej intensywne. Mój język zetknął się z jego skórą, co wywołało u niego dreszcze. Kiedy poczułam, że już nie dużo brakuje: ponownie usiadłam i złapałam dwoma paluszkami za końcówkę jego najdelikatniejszego organu po czym delikatnie ścisnęłam. Heaven czując to i nie mogąc już dłużej się opanować wydał z siebie stłumiony krzyk. Prawie podniósł się do siadu. Po kilku minutach puściłam, a na moje palce wylała się gorąca, biała maź. Uśmiechnęłam się triumfalnie sama do siebie zbliżając się na czworaka do twarzy swojego wybranka, po czym cmoknęłam przeciągle jego usta. Zassałam minimalnie dolną wargę chłopaka, znów odsuwając się i pozostawiając niedosyt. Heavy podparł się na łokciach ciężko dysząc w dalszym ciągu. Z mojej twarzy cały czas nie znikał przenikliwy, i strasznie kuszący uśmiech.
-Co ty …. Zrobiłaś… - przerywał między słowami. Tak bardzo go to podnieciło co zrobiłam ?
-Hmm… nic takiego… - uniosłam do góry łapkę na której znajdował się płyn i przeciągnęłam językiem po palcu. Zastanawiałam się tylko z jak wielkim pożądaniem będzie patrzył na mnie ten oto chłopak za parę minut. – Ale… żebyś nie musiał specjalnie główkować… przedłużyłam i nasiliłam twój orgazm kochanie. – cmoknęłam tym razem jego nosek, policzek, ale ani na chwilę nie dotykając jego ust. Godzina … 10 rano, a my już zdążyliśmy wylądować w łóżku… Ehh. Zeszłam z niego szybciutko i stanęłam tyłem. Spojrzałam przez ramię na to jak śledzi mnie wzrokiem i wtedy też pokazałam mu palcem, że chcę aby do mnie przyszedł. Jak zahipnotyzowany podniósł się z brudnej pościeli podszedł do mnie od tyłu. Jego dłonie drżały. Położył je najpierw na moim brzuchu, potem powoli przejechał na moje piersi i ujął je obie w dwie ręce. Cicho jęknęłam odchylając głowę do tyłu i przylegając nią do gorącego torsu chłopaka. Pieścił je tak przez chwilę aż nie ruszyłam się z miejsca i zaciągnęłam go do łazienki. On bez dłuższego namawiania i zbędnych słów podążał za mną. Kiedy oboje znaleźliśmy się w łazience (mm.. przyjemny chłodek na pleckach) zamknęłam za nami drzwi i przekręciłam kluczyk. Brutalnie popchnęłam Heaven’a na drzwi (chociaż chyba nie bardzo mu to przeszkadzało, a wręcz przeciwnie. Bardziej nakręcało) tylko po to by przylgnąć do niego ciałem. Podniosłam się na palcach i obiema rękami ( a raczej samymi paluszkami) dotknęłam jego szczeki. Nasze noski praktycznie się stykały.
-Spokojnie ogierze. Jestem tylko twoja..- zamruczałam mu słodko do ust, ale nadal nie dałam mu się pocałować. Wiedział, ze robie to specjalnie, ale jakoś nie robiło mu to większej różnicy – Uspokój entuzjazm… bo dojdziesz drugi raz od samego patrzenia na mnie. – zacmokałam tym razem w powietrze. Trwaliśmy nadal w swych objęciach, gdy nagle usłyszeliśmy jak ktoś szybko wparowuje do sypialni.
-Vanilla… Heaven ? –usłyszałam dziecięcy głos swojej siostry. Oho.. to jest bardzo dobry moment. – Nie ma was tutaj ? – ponowne pytanie. Słysząc je, zachichotałam prawie nie słyszalnie i teraz wpiłam się zachłannie w usta Heaven’a. Jego język bardzo szybko wpełzł do moich ust. Jedna dłoń chłopaka zsunęła się po moim zgrabnym ciele na pośladek, potem na uda, by następnie unieść moją nogę do góry tak bym go objęła. Cały czas głaskał mnie po bladym udzie dając bardzo widoczny znak, że nie zamierza odpuścić. Zdawał sobie sprawę, że musi poczekać, aż Chiyo wyjdzie z naszej sypialni. Pff… ale czy ja zamierzałam na to czekać. Moje drobne dłonie oparły się o jego tors a ja sama zbliżyłam się do jego ucha cicho jęcząc z niecierpliwości i częściowo z podniecenia.
-Niecierpliwie się… -przygryzłam jego skórę. Heavy słysząc mój dziki odgłos podniósł mnie tak bym teraz objęła go w pasie i wniósł do kabiny prysznicowej. Nie słyszałam już siostry więc nic nie stawało mu na drodze. Bardzo szybko zamknął za nami przeźroczyste drzwi kabiny i oparł mnie o ściankę.- Zrób to tak jak tylko chcesz… nie bój się, okey ? – przejechałam drżącą dłonią po jego policzku i nachyliłam się ponownie by złączyć nasze rozgrzane wargi.


( Heaven ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope