niedziela, 16 sierpnia 2015

Od Vanilli - C.D Heaven'a

Zachichotałam cicho, bo raczej nie miałam w zwyczaju pokazywać wszystkim swojego rozbawienia. Co za głupek.
-Jesteś jak mała dziewczynka, która pierwszy raz ma się rozebrać przed swoim chłopakiem… - oparłam się o blat i zerknęłam na niego. Nie odpowiedział i tylko znowu prychnął głośno. Kocham te jego fochy…. Chyba, że to coś poważnego, ale dzisiaj się chyba na takie nie zapowiada. W końcu zlazłam  krzesełka, podeszłam od przodu do chłopaka i przylgnęłam do jego torsu. Był chyba lekko zdziwiony bo kompletnie się tego nie spodziewał. - … Ale mimo wszystko jesteś tak strasznie słodki, że prawie się rozpływam… - uśmiechnęłam się tym razem zupełnie bez najmniejszego podtekstu. Chyba przestał się w końcu foszyć bo tak jakoś czule na mnie spojrzał, mimo dużych rumieńców.- Zniż się… trochę… - pociągnęłam go za koszulkę i starałam się jak najwyżej dosięgnąć stając na palcach. Mało to dało. Przez chwilę bardzo go bawił fakt, że nie mogę dosięgnąć i celowo stał wyprostowany. – No mendo… - prychnęłam pod nosem – Zaraz co innego ci stanie jeśli nie przestaniesz mi robić na złość, a wtedy to już się będziesz musiał schować, bo nawet ciasne spodnie tego nie ukryją.- zerknęłam mu w zdziwione od mojego podsumowania oczy, ale z drugiej strony widziałam w nich pewien rodzaj kpiny. Że ja niby nie dam rady ? Albo może i tak tego nie zrobi, by sprawdzić, czy jestem do tego zdolna. No dobra no to się przekona. Oparłam obie rączki teraz na jego brzuchu, ale cały czas intensywnie wpatrywałam się w wyraz jego oczu. Czułam jak delikatnie naparł plecami na blat. Hhuhuhu… nie miał się gdzie już cofać. Tak łatwo mi nie ucieknie. Ostatecznie pod wpływem mojego wzroku i tak się zniżył. Chyba chciał uniknąć pewnej rzeczy, chociaż i tak już na to za późno. Schylił się tylko po to by złączyć nasze usta. Na początku był to bardzo nieśmiały pocałunek. Do czasu kiedy rozsunęłam delikatnie pasek i wsunęłam łapkę w jego bokserki. Najpierw wstrzymał oddech chwilowo zaprzestając mnie całować, lecz już po chwili wpił się w moje usta jeszcze zachłanniej. Tego się nie spodziewałam. I tak ja tutaj będę góra. Jeszcze się taki facet nie narodził, który mógłby nade mną zapanować. Tak więc po kilku minutach wyciągnęłam łapk1)ę i z powrotem oparłam ją na brzuszku Heaven’a.
-Nieźle się trzymasz, ale czy na długo ? – zerknęłam na niego wzrokiem, który wyrażał teraz więcej niż słowa. Podniosłam kolanko i bardzo umiejętnie trąciłam nim krocze chłopaka. Czułam jak spina swoje wszystkie mieście tylko dlatego, żeby nie wydać z siebie żadnego niekontrolowanego dźwięku. – Chciałabym usłyszeć jak tak słodko jęczysz…. Ile razy dzisiaj dojdziesz ? – szepnęłam mu na uszko. Ah ten niespokojny, napalony oddech. Pewnie gdyby nie to, ze tutaj jest tyle ludzi mogłabym skończyć na jakimś stole, ale jego nieśmiałość dawała mi w tym momencie ogromną przewagę. Bardzo szybko odskoczyłam od chłopaka i posłałam mu rozbawiony, bezczelny uśmieszek. Zarzuciłam kremowymi włosami oraz sukienką i skierowałam się w jakiś ciemny korytarz. Oczywiście on doskonale wiedział jaki jest ukryty sens naszej wycieczki więc czym prędzej ruszył za mną. Szłam tak powoli, że chyba wolniej się nie dało. Skakałam przy tym od ściany do ściany i śmiałam się z siwka. W pewnym momencie już nie wytrzymał, złapał mnie i przywarł przodem do ściany. Było tam strasznie ciemno, ale przynajmniej nie było żadnych ludzi. On mnie doskonale widział prawda ? Ja już niestety nie tak dobrze. Jedną rękę oparł nad moją głową i pochylił się lekko. Wygięłam plecki w delikatny łuk opierając się przy tym łapkami o ścianę. Niestety w takiej pozycji trzymał mnie Heaven i nie za bardzo mogłam to zmienić.
-Dobrze się bawisz co ? Ja już wychodzę z siebie, a ty dobrze o tym wiesz… Wiesz jak bardzo…
-Cie podniecam ? - dokończyłam za niego bo wtedy też jago druga łapka spoczęła na moim brzuchu. Złapałam za nią kierując ją do swojej twarzyczki. Przysunęłam ją jeszcze bliżej i za momencik przejechałam lepkim, ciepłym językiem po wskazującym palcu Heave’a.- Jak długo jeszcze wytrzymasz, kochanie ? – zmysłowo wyszeptałam po czym wzięłam końcówkę jego palca do ust i delikatnie zassałam.


( Heaven ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope