Nie wiem co ją nagle wzięło na tego typu czułości no, ale
chyba nie zamierzam na to narzekać. W sumie to każdy jej dotyk w tym miejscu
odczuwałem zupełnie inaczej. W sumie to już tyle się przecierpiałem, że chyba
teraz za szybko jej się skończy zabawa. Nie żeby coś, ale normalnie dłużej wytrzymuje
xD. W sumie robiła to troszkę nieporadnie. Pierwszy raz w życiu co? Heh w sumie
to słodkie. I to wszystko żeby mnie zadowolić. Z tej przyjemności odchyliłem się
do tyłu, na tyle by za moment moje plecy dotknęły zimnej pościeli. Było mi
dobrze. I to nawet mało powiedziane.
-Hihihi…. Riuki… nie odpływaj mój drogi. Ja się dopiero
rozkręcam… - zamruczała słodko znowu trącając moją męskość palcami. No nie rób
tak do cholery Cinia! Podniosłem swoją rękę, którą jeszcze przed chwilą
kurczowo trzymałem pościel i zakryłem nią sobie oczka. Dziwne osłabiające
uczucie. Tylko czasami zerkałem na Cinie i na to co ona robi. Głupia, zboczona
dziewucha. Chociaż starałem się nie wydawać żadnych niekontrolowanych dźwięków to
i tak kiedy poczułem napływające ciepło do mojego ciała już się nie
powstrzymałem. – Nie słyszałam jeszcze tych słodkich jęków. Czy to jest słaby
punkt każdego chłopaka ?
-Głupio się pytasz…. – skrzywiłem się. O nie! Co to ma być?
Kiedy to ona zaczęła mieć nade mną kontrolę? Chyba zapomniała kto w tym związku
dominuje. Zerwałem się z pozycji lezącej jak poparzony, wiedząc iż zbliżam się
do orgazmu. Złapałem dziewczynę za ręce i umiejętnie odwróciłem do siebie
tyłem. – I co teraz ? – szepnąłem jej na uszko, by już za moment przygryźć jego
płatek. – Co t sobie wyobrażasz… nie ma tak dobrze.
-Phi.. podobało ci się Riuki… - zamruczała pociągająco. Od
kiedy ona jest tak śmiała i w ogóle… od kiedy to ona zaczęła mnie dobrowolnie
rozbierać. Przez to wszystko nie mogłem nawet uspokoić swojego szalonego,
napalonego oddechu. – Co teraz się na mnie zemścisz ? Wiesz, ze to będzie dla
mnie nagroda?
-Wiem, że tylko na to czekasz… - uśmiechnąłem się jakby sam
do siebie, bo przecież ona siedziała tyłem i wręcz niemożliwe dla niej było
zobaczenie mojej twarzy.
-To się lepiej pośpiesz, bo twoje duże wyposażenie chyba się
tego domaga już od dłuższego czasu. – położyła łapkę na moim udzie i tak chwilę
tam nią błądziła. Daje słowo, że kiedyś jej poobcinam język jak i paluszki.
(Hehe zrobił byś sobie na złość kochanie :*)
-Hmm… domaga się… ciebie… - zamruczałem ponownie. Cinia, aż
się wzdrygnęła, jednak teraz nie było to ze strachu. Złożyłem delikatny
pocałunek na jej szyi, zjeżdżając na obojczyk i tym samym powolutku odpinając
jej krótką sukieneczkę. Kiedy tak moje rączki biegały po całym jej ciele, ona
wręcz wiła się i kręciła by tylko odwrócić się do mnie przodem. Wraz z jej
cichym westchnięciem usłyszałem coś w rodzaju :Pośpiesz się. Nie nakręcaj mnie
bardziej kobieto, bo jeszcze dzieci z tego będą. W końcu nie wytrzymałem już
dłużej i położyłem dziewczynę na łóżku. Nachyliłem się nad nią kładąc rączki po
obu stronach jej głowy. Blond włosy ukochanej rozlały się wręcz po całym łóżku.
Były tak długie ? Nigdy nie zwracałem na nie uwagi, ale teraz to nawet mi
trochę przeszkadzały.
-To nie fair… - westchnęła lekko przymykając oczy. Ona również
miała już przyśpieszony oddech dokładnie tak samo jak ja. – Dlaczego to ty
zawsze musisz górować? Nie dajesz mi się wykazać..
-Bo słaba jesteś to czym ty chcesz się wykazać ? –
zachichotałem głupio. Cinia wręcz poczerwieniała ze złości. W sumie to było
nawet słodkie.
-Ja nie mam się czym wykazać!? Prawie dosze…. – nim skończyła
pocałowałem ją namiętnie. Po dłuższej chwili, kiedy się od siebie nie
odrywaliśmy: podniosła dłonie i wczepiła je w moje już ciut za długie, białe
włosy. Musiałem jakoś zająć jej uwagę. W między czasie zjechałem palcami po jej
tali na uda, a potem wręcz zmusiłem ją do tego by objęła mnie w pasie. Wszedłem
w nią powoli, tak by nie wywołać zbytniego szoku. Jęknęła mi przeciągle do ust,
mimo wszystko nadal nie zamierzał się oderwać. W sumie nie zamierzałem czekać,
aż się do mnie przyzwyczai tak więc ponowiłem ruch bioder. Uśmiechnąłem się
szeroko odsuwając się od niej by zaczerpnąć powietrza. W moich oczach można
było teraz dojrzeć nieco więcej niż ogromne pożądanie. Cinia nie zamierzała
chyba długo pozostawać w tak „dużej” odległości bo już za chwile kiedy
powtarzałem swoje ruchy: pociągnęła za moje włosy i zmusiła mnie do kolejnego
pocałunku.
( Cinia ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz