niedziela, 20 września 2015

Od Riuki'ego - C.D Cinii [+18]

Nie wiem co ją nagle wzięło na tego typu czułości no, ale chyba nie zamierzam na to narzekać. W sumie to każdy jej dotyk w tym miejscu odczuwałem zupełnie inaczej. W sumie to już tyle się przecierpiałem, że chyba teraz za szybko jej się skończy zabawa. Nie żeby coś, ale normalnie dłużej wytrzymuje xD. W sumie robiła to troszkę nieporadnie. Pierwszy raz w życiu co? Heh w sumie to słodkie. I to wszystko żeby mnie zadowolić. Z tej przyjemności odchyliłem się do tyłu, na tyle by za moment moje plecy dotknęły zimnej pościeli. Było mi dobrze. I to nawet mało powiedziane.
-Hihihi…. Riuki… nie odpływaj mój drogi. Ja się dopiero rozkręcam… - zamruczała słodko znowu trącając moją męskość palcami. No nie rób tak do cholery Cinia! Podniosłem swoją rękę, którą jeszcze przed chwilą kurczowo trzymałem pościel i zakryłem nią sobie oczka. Dziwne osłabiające uczucie. Tylko czasami zerkałem na Cinie i na to co ona robi. Głupia, zboczona dziewucha. Chociaż starałem się nie wydawać żadnych niekontrolowanych dźwięków to i tak kiedy poczułem napływające ciepło do mojego ciała już się nie powstrzymałem. – Nie słyszałam jeszcze tych słodkich jęków. Czy to jest słaby punkt każdego chłopaka ?
-Głupio się pytasz…. – skrzywiłem się. O nie! Co to ma być? Kiedy to ona zaczęła mieć nade mną kontrolę? Chyba zapomniała kto w tym związku dominuje. Zerwałem się z pozycji lezącej jak poparzony, wiedząc iż zbliżam się do orgazmu. Złapałem dziewczynę za ręce i umiejętnie odwróciłem do siebie tyłem. – I co teraz ? – szepnąłem jej na uszko, by już za moment przygryźć jego płatek. – Co t sobie wyobrażasz… nie ma tak dobrze.
-Phi.. podobało ci się Riuki… - zamruczała pociągająco. Od kiedy ona jest tak śmiała i w ogóle… od kiedy to ona zaczęła mnie dobrowolnie rozbierać. Przez to wszystko nie mogłem nawet uspokoić swojego szalonego, napalonego oddechu. – Co teraz się na mnie zemścisz ? Wiesz, ze to będzie dla mnie nagroda?
-Wiem, że tylko na to czekasz… - uśmiechnąłem się jakby sam do siebie, bo przecież ona siedziała tyłem i wręcz niemożliwe dla niej było zobaczenie mojej twarzy.
-To się lepiej pośpiesz, bo twoje duże wyposażenie chyba się tego domaga już od dłuższego czasu. – położyła łapkę na moim udzie i tak chwilę tam nią błądziła. Daje słowo, że kiedyś jej poobcinam język jak i paluszki. (Hehe zrobił byś sobie na złość kochanie :*)
-Hmm… domaga się… ciebie… - zamruczałem ponownie. Cinia, aż się wzdrygnęła, jednak teraz nie było to ze strachu. Złożyłem delikatny pocałunek na jej szyi, zjeżdżając na obojczyk i tym samym powolutku odpinając jej krótką sukieneczkę. Kiedy tak moje rączki biegały po całym jej ciele, ona wręcz wiła się i kręciła by tylko odwrócić się do mnie przodem. Wraz z jej cichym westchnięciem usłyszałem coś w rodzaju :Pośpiesz się. Nie nakręcaj mnie bardziej kobieto, bo jeszcze dzieci z tego będą. W końcu nie wytrzymałem już dłużej i położyłem dziewczynę na łóżku. Nachyliłem się nad nią kładąc rączki po obu stronach jej głowy. Blond włosy ukochanej rozlały się wręcz po całym łóżku. Były tak długie ? Nigdy nie zwracałem na nie uwagi, ale teraz to nawet mi trochę przeszkadzały.
-To nie fair… - westchnęła lekko przymykając oczy. Ona również miała już przyśpieszony oddech dokładnie tak samo jak ja. – Dlaczego to ty zawsze musisz górować? Nie dajesz mi się wykazać..
-Bo słaba jesteś to czym ty chcesz się wykazać ? – zachichotałem głupio. Cinia wręcz poczerwieniała ze złości. W sumie to było nawet słodkie.
-Ja nie mam się czym wykazać!? Prawie dosze…. – nim skończyła pocałowałem ją namiętnie. Po dłuższej chwili, kiedy się od siebie nie odrywaliśmy: podniosła dłonie i wczepiła je w moje już ciut za długie, białe włosy. Musiałem jakoś zająć jej uwagę. W między czasie zjechałem palcami po jej tali na uda, a potem wręcz zmusiłem ją do tego by objęła mnie w pasie. Wszedłem w nią powoli, tak by nie wywołać zbytniego szoku. Jęknęła mi przeciągle do ust, mimo wszystko nadal nie zamierzał się oderwać. W sumie nie zamierzałem czekać, aż się do mnie przyzwyczai tak więc ponowiłem ruch bioder. Uśmiechnąłem się szeroko odsuwając się od niej by zaczerpnąć powietrza. W moich oczach można było teraz dojrzeć nieco więcej niż ogromne pożądanie. Cinia nie zamierzała chyba długo pozostawać w tak „dużej” odległości bo już za chwile kiedy powtarzałem swoje ruchy: pociągnęła za moje włosy i zmusiła mnie do kolejnego pocałunku.


( Cinia ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope