sobota, 24 października 2015

Od Rosalie - Do Cinii

Obudziłam się pod puchową kołdrą w jakimś miejscu, którego nie znałam. Wszystko było białe. Czułam straszne zmęczenie i ból w głowie. Zmusiłam się do otwarcia oczu i przewróceniu na bok. Przy moim łóżku stały dwie osoby ubrane w białe fartuchy i trzymające jakieś kartki w rękach. Chyba rozmawiali o mnie, ale niewiele z tego rozumiałam. Gdy zauważyli, że się obudziłam pomogli mi usiąść i zrobili mi jakieś podstawowe badania. Poświecili trochę latarką po oczach, wsadzili mi jakiś patyk do buzi i zmierzyli temperaturę. Gdzie ja jestem i… kim ja jestem? Spuściłam głowę próbując sobie cokolwiek przypomnieć, ale nie przychodziło mi to łatwo. Próbowałam coś powiedzieć, ale ciężko mi było wydusić z siebie jakikolwiek odgłos. Dopiero po jakiś 30 minutach wreszcie udało mi się wyszeptać niewyraźne:
- Kim ja jestem?...
Zrobili zdzwione miny przerywając badania. Jeden zaczął coś notować na swoich karteczkach, a drugi przysiadł na moim łóżku przede mną.
- Nazywasz się Rosalie Emirals. Sprowadziliśmy Cię tu kilka miesięcy temu na rutynowe badania, ale okazało się, że coś jest nie tak. Miałaś w sobie mieszankę wielu ciężkich schorzeń. Nadal nie wiemy skąd się to wzięło. Staraliśmy się jakoś Cię ratować, ale podczas jednej z operacji twoje serce stanęło. Nie pozostało nam nic jak sprawdzenie co się stało poprzez sekcje zwłok. Wszystkie organy były czarne, zatkane, a cała jama brzuszna i płuca były zalepione jakąś czarną, niemożliwą do rozpoznania mazią. Wszystko było dziwne w tamtym ciele, ale jedno nas niezmiernie ciekawiło. Podczas sekcji brakowało mózgu! Okazało się, że główny lekarz (który przeprowadził tamtą śmiertelną operację) było mu żal ciebie i zahibernował twój umysł. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy znaleźliśmy najodpowiedniejsze nowe ciało dla twojego mózgu. Jakimś cudem udało nam się. Przeszczepiliśmy Cię do tego ciała, które miało guz w mózgu, ale poza tym całe było w 110% zdrowe. Teraz pewnie nic nie pamiętasz, ale może to też być przyczyną zmiany Arcany. Postaramy się przywrócić Ci jak najwięcej wspomnień, ale na razie musisz dużo odpoczywać. - podał mi po chwili jakąś kartę - A właśnie to chyba twoje. Poprzednia Arcana na skutek zmiany ciała połączyła się z Arcaną, którą posiadało to ciało, ale nie jest ona silniejsza czy słabsza. Po prostu zmienią Ci się moce.
Zakończył po czym wstał i wyszedł, a jego kolega dalej przeprowadzał badania kontrolne. Gdy skończył położyłam się wygodnie i zamknęłam oczy. Nowe ciało co? Interesujące…
~parę tygodni później~
Leczenie przebiegało idealnie. Nie było żadnych problemów. Przywrócono mi część wspomnień, ale co do ludzi pamiętam tylko ich imiona i niektóre informacje o nich. Ostatnio wypytywano mnie o imiona mi bliskich osób. Wymieniłam parę imion, a na końcu powiedzieli mi o ich aktualnym statusie. Większości z nich już tu od dawna nie ma. Jedną z nielicznych nadal pamiętających mnie osób podobno jest Cinia. Niewiele o niej wiem, ale jednego jestem pewna. Jest dla mnie bardzo ważna. Postanowiono nie wypuszczać mnie jeszcze samej, więc wysłano wiadomość do owej dziewczyny by pomogła mi. Podali mi na karteczce wszystkie moje dane i informacje, które udało im się o mnie ustalić. (nawet spis książek, które przeczytałam tam się znalazł xd) Siedziałam na miękkiej pościeli przebrana w spodnie, zwiewną białą bluzkę i kurtkę. Upięłam włosy tak by nie zasłaniały mi twarzy i trzymając na kolanie książkę, którą dostałam od jednej z moich tutejszych opiekunek oraz te kilka kartek czekałam… „Mam nadzieję, że nadal o mnie pamięta i mi pomoże..” - myślałam machając krótkimi nogami nad powierzchnią ziemi
(Cinia? Pomożesz odnaleźć się nowej Rosie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope