Biegłam przez korytarz za hologramowym zwierzakiem. Po drodze zahaczała o
wiele osób, które krzyczały na mnie, że mam uważać i takie inne.
Niesforny zwierzak musiał wybiec z mojego pokoju i teraz musiałam go
szukać. Stanęłam na pietrze tuż przed schodami. I teraz pytanie, czy
pobiegł do góry czy na dół. Dobra zobaczymy. Postawiłam jedną stopę na
pierwszym schodu, gdy ktoś zawołał mnie. Cofnęłam się do tyłu i
zerknęłam za siebie, z myślą że ktoś z poszkodowanych mnie woła.
- Futaba! Tutaj! - przechyliłam się przez barierkę i spojrzałam na niższe piętro
Po schodach w moim kierunku szła Rozalie. Jakoś dawno jej nie widziałam
od momentu zakończenia się Battle Group. Kiwnęłam jej rękom i zeszłam na
niższe piętro do niej. Stanęła przede mną zdyszana i po chwili podała
mi do rąk moją zgubę.
- Twoje, prawda? - sapnęła
- Och! Tak, tak! - zawołałam i dotykając karku zwierzaka zamienił się z
powrotem w małą kostkę - Latałam za nim przez całe piętro. Dziękuje
Rozal ... - dziewczyna mi przerwała
- Mów mi Rosie - kiwnęła głową uśmiechając się - To prawda, że będziesz kapitanem w kolejnych BG?
- Nom - powiedziałam chowając kostkę do kieszeni - Jakoś tak dziwnie
będzie mi przewodzić drużyną. Wolałabym być zwykłą osobą, która słucha
się kogoś
- Przecież w poprzednich to ty i tak sprawowałaś władzę kapitana pomimo,
że był nim Roxel - dziewczyna skrzywiła się, a po chwili się zaśmiała -
No to nie będziemy w tej samej drużynie - powiedziała ciszej
opuszczając wzrok
- Już się do jakiejś drużyny zapisałaś?
- Nie o to chodzi. Też jestem kapitanem. Omega na kapitana, "im" się nudzi! - krzyknęła zdenerwowana
- Oj tam - machnęłam rękom - Że jesteś Omegą, to coś złego? Wszyscy
powinni zazdrościć twojej umiejętności. Czasami i ja wolałabym być nią,
niż Alfą
- Nawet tak nie mów! - krzyknęła dziewczyna
Wzruszyłam ramionami. Dziwiło mnie jej podejście do swojej klasy. Mi tam
by to nie przeszkadzało. Jakoś tak wyszło, że dziewczyna zaprosiła mnie
do siebie.
- Masz ciastka?
- Mam - uśmiechnęła się, a ja zrobiłam wielkie oczy ... właściwie to jedno było tylko widać
Dziewczyna przyniosła opakowanie ciastek, a ja od razu się na nie rzuciłam.
- Wybacz, ale kocham ciastka. Jeśli wszystkie ci je zjem nie obrazisz
się? - zaśmiałam się - Jestem ciastkożercą! - powiedziałam z dumą
<Rosie? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz