Szłam powoli parkiem kopiąc jakiś kamyczek. Po chwili dotarłam do
jakiejś kawiarni. Usiadłam przy jakimś stoliczku i patrzyłam na ptaki
dziobiące jakiegoś człowieka. Uśmiechnęłam się pod nosem. Po chwili
przyszła kelnerka, a ja zamówiłam latte. Powróciłam do patrzenia na
człowieka odganiającego się od natrętnych ptaków. Zamówienie po chwili
przyszło. Kelnerka postawiła je koło mnie na stoliku. Wzięłam łyka kawy
ciągle patrząc na ludzika. Teraz biegał w kółko.
-Aż tak bardzo Ciebie to bawi?- usłyszałam głos za sobą
Nie odwróciłam się tylko nadal patrzyłam na człowieczka. Tak, nie reagowałam. Po chwili ktoś mnie szturchnął.
-Czego? - warknęłam
(Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz