Ostatnio otrzymałam informację, że ma przybyć kilka
dodatkowych Naturalnych. No tak znowu kogoś złapali i wsadzą go do puszki.
Dziwne jest to, ze im się tak nie nudzi łażenie po mieście i chwytanie
wszystkich tych co posiadają umiejętności magiczne. Padło też pytanie kto
zajmie się tymi „nowicjuszami”. Zazwyczaj bywało tak, że im bardzo ciężko było
się tutaj odnaleźć. Ośrodek był duży, dużo ludzi… właściwie można powiedzieć,
ze było to odłamek miasta, w którym żyli tylko ludzie tacy jak my. Odizolowani
od reszty świata. Skoro jestem taka towarzyska, a od dłuższego czasu siedzę
sobie w pokoju to może czas by było się gdzieś poszlajać ? W sumie to wcale nie
jest głupi pomysł. Można by było wprowadzić nowe Arcany w nasz świat.
[…]
Tak jak postanowiłam tak tez zrobiłam. Wyszłam ze swojego
apartamentu jak tylko to było możliwe. Nie chciałam się przy tym natkną ć na
tego gadolubnego człowieka o wężowych oczach. Spotkanie z nim by mnie chyba
zabiło. I jeszcze ten jego psychiczny uśmiech. Phi. Aż mnie obrzydza. Dobrze,
że nie ma takich obślizgłych łapek jak ropucha, albo rozdwojonego języka jak
ten jego Atheris. Dobra koniec o tym kretynie. Przechadzałam się tak w dalszym
ciągu szukając kogoś interesującego, ale jakoś nie mogłam wypatrzeć nikogo kogo
bym tu wcześniej nie miała okazji zobaczyć. Po jakichś piętnastu minutach
intensywnego rozglądania się (ale musiałam mieć przy tym komiczną minę)
ujrzałam wysokiego jak drzewo chłopaka o …. Chwila on ma czerwone włosy ? Łohoho… kolejny z barwnikiem do ciasta na
głowie ? Nie no żartuje. Obrażam w tym momencie samą siebie. Tak wiec nie
czekając już ani chwili dłużej skierowałam się do przybysza. Właściwie to co on
robi ? Stał, rozglądał się i tak tajemniczo uśmiechał.
-Rany Rany… ale ciekawy kolorek włosów. – przekrzywiłam główkę
i zaśmiałam się. Wtedy tez chłopak się do mnie odwrócił. Matko jaki on jest wysoki.
Matka go sterydami karmiła czy jak !?
-Widzę, że twoje są tez dość ciekawe.. – ah ten szczery
uśmiech. Dmuchnęłam zimny powietrzem w grzywkę, która na chwilę się uniosła i
zaraz podałam rączkę chłopakowi
-Akira. Właściwie to teraz twój osobisty przewodnik. – zachichotałam
głupio
( Kai ? xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz