Kiedy Riuki opadł na mnie, objęłam go rękoma tak, jakby zaraz miał się rozpłynąć i zniknąć. Czyli to w głównej mierze wina Arcany? Jakoś ciężko mi było w to wszystko uwierzyć, przecież nie raz widziałam jak Riuki obsługiwał się nią. Nie wyglądało na to, żeby sprawiała mu jakiekolwiek problemy. Ale jak widać znowu się grubo pomyliłam. Zacisnęłam mocniej palce na ramionach chłopaka, opierając głowę o jego ramię i zaczynając cicho popłakiwać.
- Czemu płaczesz? - Riuki chciał na mnie spojrzeć jednak nie pozwoliłam mu na to
- Przecież nie płaczę matole... - powiedziałam cicho
W sumie to nie wiem czemu temu zaprzeczałam. Może dlatego, że nie chciałam pokazywać swoich słabości? Męczyło mnie już to udawanie, chociaż z drugiej strony wyrabiało to u mnie ten wredny, paskudny charakter. Riuki zadawał tak oczywiste pytania, ciężko jest nie płakać kiedy osoba na której ogromnie Ci zależy, cierpi. I to w dodatku na twoich własnych oczach. Pokręciłam głową pociągnowszy ponownie nosem, zaraz po tym przestałam płakać. Nienawidzę płakać, nie muszę robić tego nadmiernie nawet jeśli to wszystko stawiało mnie w tak beznadziejnej sytuacji. Naprawdę chciałam mu pomóc, a jednak nie ma sposobu w jaki mogłabym poprawić jego stan. Gdyby się tak dało, z ogromną chęcią przejęłabym jego ból na siebie.
- Już się uspokoiłaś? - zapytał po chwili.
- Chyba tak. - westchnęłam przejeżdżając palcami po jego gęstych włosach - Masz gorączkę?
Przycisnęłam wargi do jego czoła odsuwając się po chwili. Nie było tak źle, jednak definitywnie miał stan podgorączkowy. To wszystko przez tą Arcanę? Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak daleko może się to wszystko posunąć. Wstałam z łóżka wcześniej nakazując chłopakowi ponownie się położyć. Zrobiłam mu zimny kompres, który miał na celu zbicie podwyższonej temperatury. Chociaż wątpię, żeby w tym przypadku takie pospolite metody coś zdziałały.
- Czemu się tak o mnie martwisz?
- Zastanawiam się, czy zadajesz takie durne pytania ze względu na gorączkę Riuki… - posłałam mu rozbawione spojrzenie - Bo mi na Tobie zależy? Boję się o to co się z Tobą dzieje? To chyba nic złego i nadzwyczajnego… Zapomnij. Odpoczywaj, ja będę cały czas obok Ciebie - uśmiechnęłam się.
(Riuki? Magja tableta powraca - krótko i wgl.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz