czwartek, 5 lutego 2015

Od Deak'a - C.D Futaby


Położyłem rękę na jej głowie. Chciałem aby nie stawała na palcach. Po chwili nieco się cofnąłem do tyłu i popatrzyłem na dziewczynę.
-Nie dorównuj mi wzrostem! Wtedy nie będę mógł patrzeć na ciebie z góry!-zacząłem machać palcem.-Po za tym jakbyś była wyższa to by mogło się nie udać i byś wciąż tam siedziała! To byłoby bardzo niedobrze, sa!-podrapałem się po brodzie.-Co do twojego pytania... Nie grywam zbytnio w gry, jakoś tak wyszło, że nie mam talentu, a więc wolę spać lub czytać, sa! Jednak mogę spróbować zagrać w jakąś grę.
Nie wiem jaki teraz miała wyraz twarzy. Hm... Naprawdę jest ciekawą osobką. Dziewczyna zaczęła mnie prowadzić do swojego apartamentu. Nie zwalniałem, ani nie przyśpieszałem kroku. Nie zbyt orientowałem się w tej okolicy. Czasami potrafię zgubić drogę do domu. W końcu dotarliśmy na miejsce. Otworzyła drzwi i zaprosiła mnie do środka. Oczywiście najpierw szybko rozejrzałem się po pomieszczeniu, w którym obecnie przebywałem. Dziewczyna kazała mi ściągnąć buty i iść dalej. Posłuchałem jej, po chwili wskazała mi gdzie mogę usiąść. Ona włączyła grę. Nie wiem co to było, ale za pierwszą lepszą okazją... przegrałem? Cicho się zaśmiała, prawie niesłyszalnie. Nie ogarniałem tego jak to działa, czyżbym był zacofany? Jak to się w ogóle stało? Nie to musiało być coś nie tak z tą całą konsolą. Smutno mi się zrobiło, przegrałem z dziewczyną. Niską, słodką i uroczą dziewczyną. Podrapałem się po głowie. Naprawdę nie wiedziałem jak w to się gra. Powoli powolutku zacząłem się uczyć. Chyba mogę ją nazwać koleżanką, skoro zaprosiła mnie na wspólną grę, prawda? Dawała mi trochę wskazówek, jednak w końcu przestała się odzywać i całkowicie skupiła się na grze. Rozejrzałem się po jej domku. Zauważyłem kilka książek, jednak można się było domyślić, że ma ich więcej. Oderwałem ją na trochę od gry.
-Widzę, że ty też trochę czytasz, sa-uśmiechnąłem się.
Pokiwała główką i znów zaczęliśmy grę. Po chwili zorientowałem się, że to trochę dziwne przebywać w mieszkaniu dziewczyny, której nie zna się imienia. Zacząłem się jej przyglądać. Strasznie mnie zaciekawiło jak ma na imię i ile ma lat. Zorientowała się, że na nią patrzę od dłuższego czasu.
-Mogę zadać ci parę pytań?-zapytałem.
-Tak.
-Jak mam się do ciebie mówić? Ile masz lat? Hm... Dlaczego mnie do siebie zaprosiłaś? Jestem ci obcą osobą, sa-zaśmiałem się.-Oczywiście nie musisz mi odpowiadać na pytanie co do twojego wieku. Od razu chciałbym cię przeprosić, że cię tak atakuję z takimi pytankami.

Futaba?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope