Już trzeci raz z rzędu usłyszałem dzwonienie tego cholernego
budzika.Nakryłem swoją głowę kołdrą,a twarz przycisnąłem rękę,aby
znaleźć źródło wydawanego dźwięku.Znalazłem!Chwyciłem zegarek po czym
rzuciłem go z całych sił.Przez krótką chwilę dzwonił po czym usłyszałem
jak rozbił się o jedną ze ścian.Szczęście ogarnęło moje ciało.W końcu
mogę kontynuować swój sen,a przyznać muszę,że był jednym z tych
lepszych.Jednak coś nie chciało mi na to pozwolić.Eh...cóż mogę teraz
zrobić?Usiadłem na łóżku po czym przetarłem oczy.W pokoju panował
całkowity mrok.Okna koniecznie muszą być zasłonięte.Może tylko ja tak
mam,ale wydaję mi się,że zawsze jakiś starszy ktoś obserwuje mnie
patrząc n moje okno.Do kamer jestem przyzwyczajony.Jestem tu
już....Właściwie ile ja tu jestem?Mniejsza z tym!Każdy potrafi zapomnieć
o czasie.Podrapałem się po głowie,a następnie ziewnąłem.Wstałem na
równe nogi i podszedłem do okna.Odsłoniłem je,a cały pokój od razu
wypełniło światło promieni słonecznych.Teraz czas na codzienne
czynności.
~~~
-Dzień dobry!
Krzyknąłem do jakieś osoby,którą minąłem wychodząc z budynku
mieszkalnego.Oczywiście mężczyzna odpowiedział mi,tylko bez takiego
entuzjazmu jak ja.Z początku przyglądał się temu co mam na sobie.Pomimo
tego iż jestem tu już bardzo,bardzo,bardzooo długo to oni wciąż patrzą
na mnie tym wzrokiem "co ten popapraniec ma na sobie?!".Eee...tam co
będę się nimi przejmować.Do treningu mam sporo wolnego czasu,więc trzeba
dobrze go wykorzystać.Wsadziłem dłonie do kieszeni w spodniach i
szedłem przed siebie.Oczywiście z każdym kogo mijałem należycie
przywitałem.Chociaż każdy ma chyba sceptyczne nastawienie do mnie,ale co
tam.Przecież z każdym nie muszę mieć wspólnej przyszłości.Zaśmiałem
się.Każdy jest taki jakiś zamyślony?Obejrzałem się dookoła.Faktycznie
wszyscy wyglądają jakby myślami był w zupełnie innym miejscu.Pewnie
jednak to ja mam jakieś zwidy.Podrapałem się po głowie.Nagle
spostrzegłem,że ktoś zawiesił na mnie swój wzrok.Wysoka kobieta o
długich,blond włosach.Czyżby nowa znajomość?Uśmiechnąłem się pod nosem i
skierowałem się w jej stronę.Spuściła głowę w dół i odwróciła się w
innym kierunku.Chyba pomyślała tak "jeżeli nie zwrócę na niego uwagi w
tej chwili to pewnie odejdzie",ale ze mną nie ma tak łatwo.
-Cześć nieznajoma!-postanowiłem krzyknąć za nim na serio mi zniknie.W
końcu dobiegłem do dziewczyny za nim na serio mi zniknie.W końcu
dobiegłem do dziewczyny.
-Cześć.-powiedziała cicho odwracając głowę w moją stronę.Na jej twarzy był uśmiech,ale towarzyszył mu lekki rumieniec.
-Gdzie się wybierasz?-wtedy swoją uwagę skupiłem na jej oczach.-Masz
śliczne oczy.-Widać było,że poczuła się lekko zakłopotana,gdy to
usłyszała.
-Dziękuję?-wymamrotała.
-Pytasz?-rozbawiło mnie to.-To gdzie idziemy?-ponownie zadałem pytanie.
<Misaki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz