Na pierwszy rzut oka….. właściwie to nie chciało mi się na
niego patrzeć, ale od razu stwierdziłem że to kolejny psychol, który usilnie
będzie chciał się ze mną zaprzyjaźnić. Boże no…. (Oj Bożenko, Bożenko, Bożenko ... )
Kto go właściwie wypuścił z tego durnego ośrodka !? Widać
było, że jakby tylko mógł to pozabijałby wszystkich dookoła i najlepiej w
najgorszy możliwy sposób. Czy teraz pragnie mieć w swojej kolekcji głów moją
niebieską czuprynkę ? To źle… nie wiedziałem czy mam uciekać czy raczej schować
się. Za jakimś słupem, zakryć oczy i udawać że jestem niewidzialny (ah ja tak
bardzo jestę niewidzialny. Jestem tutaj, nie… nie ma mnie :P)
-Hej… - w końcu zdecydowałem się odpowiedzieć na jego jakże
zacne „przywitanie”, które mówiło nie więcej jak „za raz cie zabije”. Nie no
spoko. Jakie ja miałem szczęście do takich osób. – Jestem ciekaw kto cie
stamtąd wypuścił… - wypaliłem od razu na starcie. Ej… a może nie był to zbyt …
dobry pomysł ? Skrzywiłem się lekko z myślą że za raz będę wąchał kwiatki od
spodu. Chwila ! Moment przecież to też jest Project…. Ale nie to nie to chciałem
wam uświadomić…. Chciałem wam powiedzieć że przecież ja nie mam się czego bać !
Haha ! (dobra i tak się boje ale udajmy że tego nie wiecie)
-Hee ? Jesteś niemiły….. po prostu sam stamtąd wyszedłem. To
nie było trudne.
-Podkopałeś się jak kret czy coś w tym rodzaju ? Czy może
użyłeś laserowej szminki do przepalenia szyby ?- powiedziałem i od razu
skierowałem się w swoją stronę. Boże oby tylko za mną nie lazł. Proszę ?
Przecież grzeczny byłem….
-Ej ty… smerfie ! – krzyknął a ja nagle zatrzymałem się. Mam
się odwrócić czy może pozostać w bezpiecznej pozycji i jakby co położyć się na
ziemi, zakryć kark…. Jak bym miał do czynienia z jakimś bezdomnym kundlem. Ostatecznie
jednak spojrzałem kontem oka na niego. Czegóż on może chcieć ?
( Nyar ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz