środa, 11 marca 2015

Od Daniela - C.D Rosie

- Nawet nie wiesz, jak chętnie - odparł jej w odpowiedzi.
Była całkiem przyjemnym towarzystwem... Jak na osobę, która w ogóle się go nie spodziewała, choć chłopak był wcześniej pewien, że jednak go oczekuje. Ta sytuacja wydawała mu się przynajmniej dziwna. W końcu ktoś musiałby znać ją na tyle dobrze, żeby być w stanie podrobić tekst. Lub ona musiała sama go napisać, co wydawało się tym bardziej nierealne, że oznaczałoby to, że jakiś impuls spowodował, że po prostu o tym zapomniała. Potrząsnął delikatnie głową, a ona spojrzała na niego pytająco. Daniel zbył ją machnięciem ręki i spytał:
- Wiesz, gdzie jest biblioteka, prawda? Spotkałem już zbyt wiele osób, które nie wiedziały.
- Oczywiście - odparła tonem, jakby to było oczywiste. Zachichotała cicho.
- To świetnie. Byłem tam kilkanaście razy, więc mam nadzieję, że nie przeszkadza ci, że też coś wypożyczę. - Mrugnął do niej szelmowsko. - Ale idziemy na piechotę?
Po tym pytaniu znów dotknął swojej karty, co rozluźniło go zupełnie. Podał z uprzejmym uśmiechem rękę Rosie i dodał:
- Mogę prosić? - To brzmiało i wyglądało jak zaproszenie do tańca. Daniel za późno zdał sobie z tego sprawę. Ale miał o tyle szczęście, że jego wygląd zmieniał się w duchowej postaci, więc mógł liczyć na to, że dziewczyna zrozumie, o co pyta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope