wtorek, 28 kwietnia 2015

Od Riuki'ego - C.D Cinii [+18]

Chyba mnie nakryła. No tak sumie nie było ciężko tego dokonać. Widać było już nie pierwszy raz że jest pewna bariera. Ehhh już kiedyś mówiłem jej, że nie zawsze będzie umiała mnie zrozumieć. Moje postępowanie, tok myślenia… ja jestem po prostu inny. Wcale nie oczekuje od niej zrozumienia i wręcz… nie chce jej się tłumaczyć.
-Ja się powstrzymuje… ? – zapytałem i na chwilę zawisłem nad nią. Teraz kiedy była bez ubrań naprawdę mogłem ujrzeć jej jakże kobiece ciało. Nigdy wcześniej nie poświęcałem temu tak dużo uwagi.- Po prostu nie chce ci zrobić krzywdy. – wzruszyłem ramionami. Nie, to nie była rzecz, którą tak lekko mogłem wyrzuć z siebie choć mogło tak wyglądać. Wręcz przeciwnie bardzo ciężko rozmawiało mi się o czymś takim. A żeby mi przeszły jeszcze słowa „kocham cie” to już naprawdę byłby wyczyn. Ona chyba tego nie oczekuje, w pewnym sensie chyba trochę musi mnie rozumieć …-Cholera, przez ciebie… zrobiłem się taki miękki. – prychnąłem, a ta tylko zaśmiała się i dotknęła mojego policzka.

-Tylko przy mnie taki jesteś… i to czasami. Normalnie jesteś tym samym Riuki’m, co kiedyś. – aż nie wierzę, ze takie słodkie słowa mogły wyjść z jej paszczy. To przecież Cinia. Jak nie ryknie, jak mi nie zdzieli to zrobi coś równie nieokiełznanego. A teraz ? Potulna jak baranek. Całkiem inna dziewczyna.- Nie skrzywdzisz mnie tym… - szepnęła i zaraz delikatnie pocałowała mój tors – Zrób to… niecierpliwię się. 
Tym jeszcze bardziej mnie nakręciła, no co za dziewucha. Kiedy ja tu próbuje ostatkiem sił się jakoś powstrzymać ta to wszystko rujnuje. Tak po prostu. No i w końcu nie wytrzymam...
Ponownie przystąpiłem do całowania jej szyi, jej piersi, jej płaskiego brzucha... chciałem zwiedzić każdy najmniejszy zakamarek jej ciała. Wcale nie protestowała. Wręcz przeciwnie. Wiła się pode mną chociaż tak na prawdę doprowadzałem ją do tego stanu samym dotykiem. 
-Riuki no... - zacisnęła ząbki na swojej dolnej wardze i mocno wygięła plecy 
-No co... - zachichotałem głupio. Jak bym nie wiedział o co chodzi. - Czego chcesz.... ? - szepnąłem jej na ucho. Chciałem, żeby to powiedziała.
-No....wiesz czego chce debilu.. - prychnęła zbulwersowana - Chce ciebie... - mruknęła. Ah ten jej piękny oddech i czerwone policzki. Doprowadzały mnie do takiego stanu w jakim chyba jeszcze nigdy się nie znajdowałem. Kiedy tylko usłyszałem jej ostatnie dwa słowa wszedłem w nią , poprzednio zrzucając z siebie już zbędny ręcznik. Bez zapowiedzi. Nie mogę też powiedzieć ze to było delikatne i chyba ona też to poczuła bo wydała z siebie głośny krzyk. Ja też nie mogłem powstrzymać się od jęku zadowolenia. Przez kilka pierwszych minut starałem się przyzwyczaić Cinię robiąc kilka delikatnych pachnieć. Za każdym razem dziewczyna nagradzała to głośnymi jękami. W końcu na chwilę się od niej odsunąłem. Ona natychmiast mnie złapała i przewróciła do siadu przyciskając rączkę do mojego torsu. Bardzo szybko znów nasunęła się na moje biodra przez co tym razem ja jęknąłem jej prosto do ust. Teraz to ona nie chciała mnie puścić. Wolała wszystko mieć w swoich łapkach. Poruszała biodrami tak zmysłowo. Wolno. Tak abym chciał jeszcze więcej. W końcu nie wytrzymałem i jedną dłonią łapiąc ją za pośladek, mocno przycisnąłem jej bodra do swoich wchodząc w nią cały. Cinia aż się wygięła do tyłu przestając na chwilę się poruszać. Już nie wiele brakowało mi jak i jej. Złapałem za jej biodra i kilka razy podniosłem ją i opuściłem. Wsłuchiwałem się wtedy w głośne krzyki dziewczyny. Czułem jak jej paznokcie wbijają mi się w plecy...
-Cinia... - wydałem z siebie dźwięk coś na pograniczu zduszonego jęku. Wtedy też dziewczyna czując, że oboje zbliżamy się do końca bardzo szybko poruszyła biodrami. Chciała mnie zatrzymać bym z niej nie wyszedł przed. Wlałem się w nią taki spełniony. W tym samym czasie Cinia pocałowała mnie namiętnie, by stłumić krzyk rozkoszy.
Po chwili odsunęła się od moich ust. Wpatrywała mi się w oczy jakby czegoś szukała. Popchnęła mnie na łóżko tak bym się położył, po czym podniosła się bym mógł z niej wyjść. Teraz wyglądała jak taki kot. Pierwszy raz chyba byłem jej tak posłuszny. Może to dlatego, że byłem tak zmęczony. Nic nie mówiła tylko przeciągnęła dłońmi po moim brzuchu w górę i ponownie wpiła się w moje usta...

(Cinia?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope