sobota, 11 kwietnia 2015

Od Riuki'ego - C.D Rene

Może faktycznie trochę za bardzo się tym wszystkim przejąłem ? Chociaż nie jakby spojrzeć na to tak z innej strony, to moja złość była w zupełności usprawiedliwiona. Nadal tylko nie wiem dlaczego Rene to zrobił Wiedział, że tak stoję. Chciał sprawdzić jak zareaguje, a może to czy naprawdę ją kocham ? Bo przecież nigdy nie miał okazji widzieć mnie z dziewczyną.
-Nigdy więcej tak nie rób… - mruknąłem już z normalnym, tym oschłym wyrazem twarzy. Spoglądałem na niego z góry, zupełnie tak jakby chciał go skarcić. Zły pies.. czy coś xD.
-Nie zrobię… myślałem, że ona mnie odepchnie. Jak widać we mnie widzi drugiego ciebie..
-Nie wiem czy to dobrze czy źle.. – wzruszyłem ramionami i zaraz sięgnąłem na półkę, na której leżała moja maska. Lepiej, żeby postronne osoby nie widziały tego oka. No tak przecież widać było na pierwszy rzut oka, że coś z nim jest nie tak skoro jest zasłonięte, ale przecież nikt nie musi go widzieć. Rene przyglądał się mi się. Pewnie zastanawiał się co zamierzam z tym wszystkim zrobić, ale ta jego bezsensowna gatka coś mi uświadomiła. Zamierzałem wyjść z pokoju, ale gdy tylko zbliżyłem się do drzwi brat złapał mnie za ramię i odwrócił w swoją stronę.
-Idziesz do niej ? – zapytał, całkowicie poważnie. Chyba. W odpowiedzi na to tylko kiwnąłem głową. Nie zamierzałem mówić nic więcej i to nie tylko z tego powodu, że na ogół jestem małomówny. Po prostu chciałem to jeszcze wszystko przemyśleć i dokładnie zastanowić się nad tym czy na pewno chce ją widzieć. Bo jeśli miało by to tylko pogorszyć sprawę, to może lepiej sobie darować ? Dobra tam… powiedzmy, że gorzej już być nie może. Wybyłem sobie więc ze swojego zacnego apartamentu i skierowałem się do góry na piętro gdzie mieszkała Cinia. Nie mogłem wyskoczyć balkonem i przenieść się od razu do niej. Po prostu wolałem iść dłuższą drogą. Jak jakiś debil.  No, ale dobra.
W końcu dodarłem do jej drzwi, i gdy już miałem je otworzyć zawahałem się. Po co właściwie do niej przyszedłem, skoro jeszcze parę minut temu sam ją wyganiałem od siebie i mówiłem, że nie chce jej więcej widzieć. W sumie to ona też powiedziała, że nie byliśmy parą. Ostatecznie i tak wbiłem tam do niej.  Rozejrzałem się najpierw po salonie, potem po kuchni. Nigdzie jej nie było, za to drzwi do jej sypialni były cały czas zamknięte. Pewnie tam siedzi. Dlaczego nie wpadłem na to wcześniej. Wbrew temu, że normalnie wbiłbym tam „ z buta wjeżdżam” to teraz kulturalnie zapukałem. Jak nigdy.
-Nie chce nikogo widzieć, wynocha… - usłyszałem od razu chociaż jeszcze tak naprawdę dobrze nie zapukałem. Skoro nie chce nikogo widzieć, to mogło oznaczać tylko jedno… płacze ? Przeze mnie ? Nie chwila sama sobie na to zasłużyła (nie myślcie sobie że przestane być zimnym dupkiem).
Tak więc tez nie pukając więcej i nie prosząc jej o pozwolenie otworzyłem drzwi. Cinia siedziała na łóżku przykryta kocem, z podkulonymi nóżkami do klatki piersiowej i zakrytą twarzą. Boże, na serio się chyba tym przejęła, że nie chce jej widzieć. Stanąłem tak w drzwiach i głośno westchnąłem.
-Mnie też nie chcesz widzieć ? – powiedziałem cicho, a ta jakby dopiero zrozumiała kto tutaj stoi. Podniosła troszkę główkę i zaraz przetarła oczy z łez. I tak było widać, że płacze, w ogóle dlaczego to ona chciała ukryć przede mną. Patrzyła na mnie tylko chwilę, bo po tym znów zakryła twarz opierając ją o nogi. Ah głupia z niej dziewczyna.  Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do łóżka siadając na krawędzi. Złapałem delikatnie za jej nadgarstek i pociągnąłem dość mocno, na tyle by wpadła na moją klatkę piersiową. Chwile po tym puściłem jej dłoń, a ta oparła obie na moim torsie. Nadal nie chciała na mnie spojrzeć.
-Rene… ci się podoba ? – zapytałem lekko zawiedziony, z jednej strony bardzo ciężko było mi do tego wracać, z drugiej w końcu przecież nie mogę być nachalny… i w ogóle.-….. kochasz go…? – zapytałem ciszej.
- Trudno się zakochać w kimś kogo znam nie dłużej niż dwa dni… - pociągnęła lekko noskiem
- A mnie…. – szepnąłem
- Ty jesteś naprawdę głupi... ile razy mam Ci powtarzać, że Cię kocham, tępa pało?! – warknęła na mnie i podniosła głowę tak raptownie, że nawet nie zdążyłem zareagować, przez co dostałem w nos. Zakryłem go szybko ręką i cofnąłem się do tyłu.
-Mogłabyś się ogarnąć, przyszedłem do ciebie bo mi zależy, a ty na dodatek znowu się na mnie drzesz… może mnie jeszcze uderzysz za to że to ty się całowałaś z moim bratem ! – warknąłem i już wstałem z łóżka, żeby wyjść w pięknym stylu (trzaskając drzwiami), ale Cinia złapała mnie za koszulkę i przylgnęła do mnie ciałem.
-Riuki… nie zostawiaj mnie. Przepraszam. – teraz już usłyszałem jak płacze. Momentalnie zatrzymałem się. – Wiem, że cie zraniłam… wiem, że powinnam go odepchnąć i wiem, że nie powinnam ci wtedy powiedzieć tego, że… - za nim dokończyła ja obróciłem ją zwinnie do siebie i oparłem o ścianę. Zniżyłem się tak by patrzyć jej w oczy.
-Skoro to wiesz to dlaczego jesteś taka nieznośna… - westchnąłem dotykając delikatnie jej czerwonego i mokrego od łez policzka. Cinia wyciągnęła ręce w kierunku mojej twarzy i ściągnęła mi maskę. Przez dłuższa chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Zbliżyłem się do niej, a raczej do jej ust. Byłem już tak blisko właściwie nasze nosy już się stykały, ale w pewnym momencie odskoczyłem jak poparzony odwracając głowę i zakrywając usta. – Powiedziałaś przecież, że nie jesteśmy razem… więc skoro już się odzywamy do siebie nie powinienem tego robić. – ledwo przeszło mi przez gardło. Otworzyłem drzwi, żeby szybko stamtąd wyjść, ale zatrzymałem się jeszcze przy wyjściu na zewnątrz.
-Ej…. Jeśli nie przyjdziesz do mnie więcej… uznam, że nie chcesz mnie już widzieć.. i nie będę…. Już więcej cie nawiedział.– powiedziałem cicho nawet nie odwracając się w jej stronę. Było to spowodowane tylko tym, że na moich policzkach były delikatne, lecz widoczne rumieńce.  Po tych słowach wyszedłem.


( Cinia ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope