sobota, 9 maja 2015

Od Ani - C.D Nanami

Idąc koło Nanami od czasu do czasu przenosiłam wzrok z drogi na jej twarz. Fakt, że była hybrydą człowieka i kota sprawił, że chciałam dziewczynę bardziej poznać. Sama jakoś nie mogłam z innymi ludźmi się zaprzyjaźnić, może przez to że ukazywałam swą bardziej spokojną i mniej śmielszą naturę? Uśmiechnęłam się pod nosem. Droga z powrotem do naszym pokoi szybko zeszła. Stanęłam przed swoim pokojem i odwróciłam się żeby zobaczyć gdzie mieszka dziewczyna, a ta wchodziła na wyższe piętro...które zajmowały tylko Sigmy.
- Nanami może chciałabyś do mnie wstąpić na chwilę? - spytałam kręcąc przy tym stopą
Dziewczyna widocznie zaskoczona pytaniem przekręciła powoli głowę w moją stronę, ale w ostateczności przytaknęła. Tak dziwnie trochę, że poznałam kogoś i od razu zapraszam go do siebie, ale bardzo mi zależy żeby dowiedzieć się o niej jeszcze czegoś więcej. Zeszła z półpiętra i stanęła przede mną, a ja wpuściłam ją do swojego mieszkania i będąc już w nim zamknęłam szybko za sobą drzwi.
- Pewnie masz lepszy pokój ode mnie, wszystkie Sigmy mają pewnie lepsze - przyległam do ściany i zaczęłam szukać przycisku światła
Dziewczyna jak gdyby nic po ciemku zaczęła kierować się w stronę mroku i po chwili znikła mi z oczu. No tak koty widzą dobrze w ciemności, a ona jest przecież w połowie kotem. Pamiętam jak ja kiedyś fantazjowałam o tym jak to by było mieć takie uszy zwierzęce...albo ogon! Jedyne co mnie spotkało to utrata oka, ale zbytnio się tym jakoś nie przejęłam bo jeszcze moje drugie oko jako tako funkcjonuje. Wreszcie poszukiwania włącznika światła zakończyły się sukcesem i całe pomieszczenie zostało oświetlone. Kierując się w stronę nowej koleżanki nagle coś przebiegło mi między nogami sprawiając, że wywaliłam się na podłogę. Mops wskoczył na kanapę obok dziewczyny i zaczął merdać ogonem od czasu do czasu szczekając. Jak przystało na kota dziewczyna wydała z siebie syk po czym cofnęła się do oparcia i machnęła ręką w stronę psa.
- Zapomniałam uprzedzić, że mam psa hehe - nie ma to jak wymuszony śmiech - On chce się bawić. Chodź Lou, chodź - zawołałam mopsa, a ten zeskakując z kanapy biegł prosto w moje ramiona
Wzięłam go na ręce, a ten zaczął lizać mnie po policzku. Zerknęłam w miejsce, na którym do niedawna widziałam dziewczynę. Chyba sobie nie poszła. Nagle wokół zapanowała ciemność, a coś a raczej ktoś obwiązał się rękoma wokół mojej szyi.
- Nanami? - spytała, a jako odpowiedź usłyszałam miauknięcie
- Chce mi się pić

< Nanami? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope