To było takie słodkie. Nigdy nie spodziewałabym się że ten
silny i wręcz bardzo nerwowy chłopak, może wykazać tyle czułości. Z drugiej strony przecież nie mogę tyle z nim
przebywać. Dla Chiyo mogło by to się wydawać nieco dziwne, prawda ? Tak samo
dla reszty Team’u. Skoro nic do niego nie czuje to powinnam utrzymywać
jakikolwiek dystans. Nie chce go przy tym ranić, ale już mówiłam, ze żeby mnie
zdobyć trzeba na to zapracować. Postarać się, a nie rezygnować za pierwszym
podejściem.
[…]
Godzina była już chyba …. W każdym razie późno. Byłam taka
zmęczona po tym szalonym dniu, że od razu chciałabym położyć się spać, no ale
niestety nie mogłam bo ktoś mnie śledził. Ah ten Heaven, czy on nie zdaje sobie
sprawy, ze taka mała dziewczynka jak ja… co do tej pory ma więcej umiejętności
i nie jest idiotką. No dobra skoro zamierza tak porywać, to ja też będę
wredna. Weszłam do swojego apartamentu i
chwilunię odczekałam po czym bardzo cicho ( na tyle żeby Heaven przez drzwi to
słyszał) i zmysłowo powiedziałam „Haruka”. To wystarczyło, zęby zaraz spotkać
się z rozwścieczonym spojrzeniem Heaven’a i tekstem „Co tu się dzieje!?”. No
myślałam, że padnę. Parsknęłam śmiechem i oparta o ścianę odgarnęłam sobie jasne
włosy z twarzy. Chłopak spojrzał na mnie dość mocno zakłopotany i za moment
zamknął za sobą drzwi.-Nie grzecznie jest tak kogoś śledzić. – zamruczałam
podchodząc do niego i dotykając paluszkiem jego policzka.
-Myślałem… że ty…
-Myślałeś, że poszłam do Haru ? Jesteś idiotą Heaven… wiesz
? – liczyłam an to że tym razem się nie zdenerwuje i chyba tak też się stało.
Był znów oczarowany moimi zgrabnymi ruchami. – Jesteś tak chorobliwie o mnie
zazdrosny, a to i tak ty miałeś okazje …. – i tutaj urwałam swoją wypowiedzieć.
Podniosłam się na palcach i trąciłam swoim noskiem jego. Ta jego zazdrość była
taka urocza ? Za każdym razem gdy tylko widział mnie z Haru lub słyszał jak
wymawiam jego imię miałam wrażenie że zalewa się krwią. Po prostu wszystko w
nim buzowało. Niestety nic na to nie mogłam powiedzieć, bo tak jakby w pewnym
sensie Haruka to członek mojej grupy i MUSZĘ utrzymywać z nim chociaż
najmniejszy kontakt. Odsunęłam się na chwile od niego tylko po to by zaraz pójść
do ciemnej kuchni. Wyciągnęłam z szafki małe tabletki i za chwilę łyknęłam
jedną. Heaven przyglądał mi się uważnie w drzwiach.
-Nie. To nie są tabletki antykoncepcyjne. – prychnęłam widząc
jego wzrok. – Anemia. Chyba nie chciałbyś bym ci tutaj zemdlała prawda ? –
zerknęłam na niego niebieskimi oczkami. Przez chwilę stał jakiś taki zdziwiony,
jakby nigdy wcześniej nie spotykał się z tą chorobą. Może dlatego, że po mnie
nie było tego widać ? Kiedy tak dłuższą chwilę nie usłyszałam od niego żadnych
słów, ani też nie wykonał żadnego … ruchu: podeszłam i oparłam dłonie o jego
klatkę piersiową. – Dlaczego mnie kochasz Heaven ? – zapytałam i spojrzałam mu
głęboko w oczy. – Za co…. Dlaczego ? I dlaczego tak lubisz przebywać w moim
towarzystwie ?
-Po prostu. Nie potrafię tego wytłumaczyć… to jest..-zaciął
się i momentalnie odwrócił głowę. To było takie słodkie zakłopotanie. Zwłaszcza
u tak silnego psychicznie chłopaka wyglądało to bosko.
-Lubię patrzeć jak tracisz przy mnie głowę. Kiedy nie możesz
się opanować. Kiedy chciałbyś bym cały czas była blisko…. Ale musisz wiedzieć,
że raczej nie wymieniłabym cie na Haruke.. co nie znaczy że daje ci fory..
( Heaven ? xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz