sobota, 9 maja 2015

Od Nanami - C.D Ani

Po chwili rozmowy Ania zapytała mnie o to, skąd mam kocie uszka dotykając ich. Było to nawet przyjemne uczucie.
- Pewnie nie uwierzysz, ale w części jestem kotem... - odpowiedziałam cicho. - Stąd mam uszka i kocie zachowania...
- To chyba fajnie, nie? - zapytała po raz kolejny. - A jak to możliwe?
- Pomieszali moje geny z genami kota... Podobno to przypadek...
- Czyli zostałaś sztucznie stworzona? - trochę ciszej zapytała.
- Zgadza się... – powiedziałam cichutko.
- I jesteś w części kotkiem - powiedziała głaszcząc mnie i się uśmiechając.
Cichutko zamruczałam i się także leciutko uśmiechnęłam. Byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu, że ktoś mnie spotkał. Od dawna nikogo nie widziałam, a teraz mam z kim porozmawiać. Nawet nie wiem, jak to możliwe, że tak łatwo mi się z nią rozmawia. Zwykle to ciężej mi idzie z rozmową z kimkolwiek, ale jeśli już rozmowa tak fajnie poszła, to czemu by jej nie ciągnąć dalej? Przeszkodą był tylko temat, który się skończył.
- Może odprowadzę cię do domu… - zaproponowała Ania.
- Nie musisz… Poradzę sobie, ale dziękuję za pomoc, już wiele dla mnie zrobiłaś... - powiedziałam delikatnie się uśmiechając. - Ale jeśli chcesz, to możemy pójść.
- To lepiej chodźmy, późno trochę jest.
Poszłam z nią posłusznie w stronę budynku mieszkalnego. Moja nowa koleżanka cały czas pilnowała, abym nie upadła. Niedługo potem byliśmy na miejscu.

<Ania? Wybacz, pomysł odleciał na wolne>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope