sobota, 9 maja 2015

Od Rene - C.D Akiry

Zmrużyłem oczy i dotknąłem jej włosów z uśmieszkiem, złapałem za ich kosmyk, zaczynając się nim bawić.
- Bijesz dziewczyny, damski bokserze? - zapytałem zakręcając sobie jej włosy na palcu - Uderzysz biednego inwalidę? - nasze nosy dotknęły się czubkami. Puściłem pukiel i zainteresowałem się trochę bardziej zranioną szyją, przesunąłem po dziurkach palcami. Skrzywiła się z bólu i odepchnęła moją dłoń w mgnieniu oka.
- Do wesela się zagoi.. Tylko czyjego? - wystawiłem jej język i wyprostowałem, żeby w razie czego móc bronić się od jej pięści. Podniosła się gwałtownie po czym zrzuciła nogi z kanapy i poprawiła nieco ubranie. Przyglądałem się przez chwilę tym działaniom, żeby potem po prostu pójść w kierunku terrarium. Kucnąłem przy nim z uśmiechem, nadal mając Akirę w zasięgu wzroku.
- Nie bądź taki hop siup naprzód - westchnęła, zauważyłem na jej twarzy całkiem miły uśmiech.
- Nie jestem... To ty leżałaś na mojej kanapie taka bezbronna.. - zachichotałem pod nosem - Ty mnie prowokujesz - cmoknąłem w jej stronę z prowokującym uśmieszkiem. Wyciągnąłem gada z jego "klatki", od razu zawinął mi się na ręce. Akira popatrzyła na to "coś" z dziwną miną.
- Ohydztwo - gdy to mówiła przeszły ją dreszcze. Pogłaskałem go po głowie podchodząc o krok do dziewczyny. Usiadła nieco wygodniej na kanapie, wbijając się bardziej w oparcie. Usiadłem na podłodze głaskając go po szorstkiej głowie. Akira wpatrywała się z zainteresowaniem, choć na pewno nie chciała go dotykać.
- Nie podchodź do mnie bliżej, bo zabiję tego gada - przestrzegła mnie. Prawdziwa przestroga, niech tylko spróbuje oskórować mojego kochanego węża. Podsunąłem się delikatnie do kanapy, opierając nogi o panele i przesuwając dupką właśnie po nich. Wąż w tym czasie ułożył się wygodnie po całej długości mojej ręki. Badał otoczenie swoim rozwidlonym językiem.
- Nie chcesz go pogłaskać? - zapytałem kierując na nią wzrok - Jest najspokojniejszym wężem na świecie - podniosłem rękę z nim do góry, ani nie drgnął. Obserwowała go cały czas.
- Chyba spasuję - westchnęła z politowaniem. Poruszyłem ramionami jakbym chciał powiedzieć "No dobra, jak chcesz..", a potem dorzuciłem jeszcze spojrzenie w stylu: "Tylko nie będzie już potem żadnej okazji".
(Akira?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope