środa, 20 maja 2015

Od Izayii - C.D Abla

Przechylił głowę odrobinę w prawo, owijając się kocem jak najciaśniej się dało. Oddalił gorący kubek od odrobinę cieplejszego policzka i upił łyk. Mruknął cicho z aprobatą, czując jak niesłodzona herbata przyjemnie parzy mu gardło. Taka mała rzecz, a cieszy.
- Mam – odparł po chwili milczenia. – Młodsze o trzy lata bliźniaczki.
- Tęsknisz za nimi? – padło następne pytanie.
Miodowe tęczówki dzielnie odwzajemniały spojrzenia Izayii. Pomiędzy brwiami bruneta pojawiła się zmarszczka. Ten chłopak naprawdę go zainteresował. Takiej osoby już dawno nie spotkał. Chociaż jego zdaniem Abel mógłby być trochę bardziej… emocjonalny. Zimne spojrzenie, bezbarwny ton głosu… Orihara zawsze największą radość miał z głębokich emocji, które osobiście wywoływał lub w jakiejś części się przyczyniał. Wprost uwielbiał siać spustoszenie w umysłach jego kochanych ludzi. Doprowadzać do skraju wytrzymałości.
- Powiedzmy, że tak – odparł, zastanawiając się przez chwilę. To co czuł można raczej zaliczyć do sentymentu. Kururi i Mairu traktował jak przyjaciółki, gdyby coś im się stało może i odczuwałby smutek.
Głośny grzmot wyrwał go z zamyślenia. Odruchowo spojrzał w stronę okna. Leniwie odgarnął czarny kosmyk, który opadł na oczy. Deszcz nadal padał i jak na razie nie zamierzał przestawać.
- Wracając do wcześniej rozpoczętego tematu – powiedział, uśmiechając się wesoło. – Nie odpowiedziałeś na pytanie. Co takiego robiłeś przed pojawieniem się w Ośrodku?
- Odpowiedziałem – odparł srebrnowłosy, popijając wystygającą herbatę. – To tajemnica.
- Taka odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje – prychnął Izaya, odkładając kubek i odrobinę nachylając się nad stołem. Zagryzł wargę i przeszył Abla spojrzeniem. –Mordowałeś? Możesz śmiało mówić, im straszniej tym lepiej. Hmm… A może po prostu siedziałeś w domu i nic nie robiłeś? – zastanawiał się na głos. W Rimear Center zapewne znajdowały się najróżniejsze osoby. Od szarych myszek cieszących się samotnością po bezwzględnych psychopatów, którzy byli zdolni do wszystkiego. Izaya z pewnością zaliczał się do tej drugiej grupy.

[ Abel? ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope