wtorek, 9 czerwca 2015

Od Chiyo - C.D Victorii

Zaśmiałam się widząc jak upadła.
- Roztopiłaś się - rozłożyłam ręce na boki, nadal trzymając je blisko talii i delikatnie ukłoniłam.
- Co to był za gest? - zebrała się od razu, lecz dalej siedziała na trawie.
- To tajemnica - przyłożyłam palce do ust i mrugnęłam do niej z chytrym uśmieszkiem. Ciekawska wszystkiego podniosła się od razu z ziemi i złapała mnie za ręce, zanim zdążyłam mrugnąć ona już ciągnęła mnie delikatnie w dół.
- Pooooowiedz - mruknęła wytężając wzrok, oczy świeciły jej się jak dwa kryształki.
- Tak naprawdę... To....- pociągnęła mnie jeszcze bardziej do siebie, naciskała swoimi łapkami na moje wytężając coraz bardziej wzrok.
- To ... - trzymałam ją w niepewności, zaczęła skakać z niecierpliwości, więc mnie także wprawiła w ruch i obie ruszałyśmy się do siebie.
- Nic nie znaczył ten gest - wystawiłam jej język i momentalnie wyzwoliłam się z uścisku ze śmiechem. Na jej twarzy pojawiło się wielkie rozczarowanie.
- Na pewno coś znaczy, tylko nie chcesz mi powiedzieć! - krzyknęła zwiedziona. Zaczęłam chichotać, ruszyłam w kierunku drzewa. Okrążyłam je trzymając palce na korze, stanęłam przy nim dopiero, gdy byłam obok Victorii.
- Dowiesz się w swoim czasie - mruknęłam tajemniczo. Ah, to zabawne widzieć jak tak bardzo kogoś coś interesuje, a tym bardziej jak jest to KTOŚ taki ^^.
- Zobacz, wiewiórka - pokazałam ruchem dłoni w kierunku, gdzie rude zwierzątko obierało orzeszek. Siedziało na trawie, hm.. To dziwne, że w takim ośrodku są takie małe zwierzaki,trzeba będzie o tym porozmawiać z ojcem.
- Ooo! - wykrzyknęła Vici biegnąc w jej stronę. Machała przy tym rękami jak oszalała. Zaczęłam się śmiać, gdy wiewiórka wskoczyła na drzewo uciekając przed dziewczynką. To tak komicznie wyglądało. Nikogo dookoła nas nie było więc zaczęłam się głośno śmiać.. To zabrzmiało jakbym tego nie robiła w towarzystwie, a dobra tam. Upadłam na kolana, na tę piękną, idealnie zieloną trawę. Otarłam łzę z oka. Victoria stanęła pod drzewem i zaczęła tak fajnie wymachiwać rączkami, chcąc dostać wiewiórkę w swoje ręce.. Skojarzyła mi się z pieskiem (xD Skojarzenia Miętusa.. O nic nie pytaj :'D)
- Uspokój się to zejdzie jeszcze raz - podniosłam się wreszcie z ziemi i podeszłam do dziewczynki - Usiądźmy chwilę, masz jakieś orzeszki w zanadrzu? -zapytałam podnosząc brwi z dziwnym uśmieszkiem. Victoria dowiadując się o co mi chodzi, strzeliła takiego buraka. Wyszczerzyłam swe białe zęby po raz któryś setny już tego dnia.
- To masz czy, mam sprawdzić, hęę? - zapytałam wyciągając ręce w jej kierunku z głupawym uśmieszkiem.
- Nie mam ! - krzyknęła chowając twarz w ręce z wielkim uśmiechem - Ale może ty masz cooo? - zapytała zaraz po tym jak się uspokoiła, zaśmiałam się na to kolejny już raz.
- Nie, nie.. Nie posiadam - pomachałam rączką. Victoria zaczęła się śmiać, a ja razem z nią. [...] Obie leżałyśmy na trawie przyglądając się zachodowi słońca, obok nas siedziała wiewiórka.
- To jak moja zaklinaczko wiewiórek..Podobał ci się dzisiejszy dzień? - zapytałam wpatrując się w brzoskwiniowe niebo.
(Vici? Hehhehe, Chiyo posiada brzoskwinię ( ͡° ͜ʖ ͡°) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope