wtorek, 9 czerwca 2015

Od Vanilli - C.D Heaven'a

Tylko Heaven'owi udawało się doprowadzić mnie do takiego stanu. To było nieziemskie uczucie, którego nawet nie potrafiłam opisać. Wtulajac się delikatnie w jego tors paznokciami przekechałam po jego obszernych plecach. Naturalnie tak by nie wyrządzić mu przy tym żadnej krzywdy. Przez moment trwaliśmy w bezruchu, delektując się jeszcze wcześniejszymi doznaniami. W końcu chłopak pochylił się do przodu i dzięki temu plecami zetknęłam się z zimną pościelą. Przemknęłam lekko oczy i rozchyliłam usta. Było mi tak piekielnie gorąco, które wzrastało z każdym kolejnym ruchem Heaven'a. Otworzyłam jedno oko by sprawdzić jak w tym momencie czuję się on, ale gdy tylko to poczyniłam gorące usta srebrno włosego znów wbiły się w moje wargi.
- Jeszcze nie masz dość....?-wymruczałam cicho nadal starając się wyrównać oddech. Uniosłam dłoń do góry i pogłaskałam go po policzku.
- Ciebie.... Nigdy. - oznajmił na co uśmiechnęłam się nieco szerzej. Przewróciłam go na bok tak żeby w końcu się trochę ogarnął. Że on jeszcze ma siłę...
-Uspokój się dzikusie...- zachichotałam i pociągnęłam leciutko za jego miękkie włosy. Zaraz potem wstałam. Trzebaby było się ogarnąć. Jednak jemu to chyba nie przeszkadzało, że leży całkowicie nagi bo nie zamierzał wcale wstawać. Nie żeby mi to w jakiś sposób przeszkadzało. Bardzo szybko ubrałam się w jakąś koszulkę i już
miałam związać włosy kiedy to Heaven stanął za mną i złapał mnie za rękę.
- O wiele bardziej lubię kiedy są rozpuszczone...- pocałował mnie w policzek i mimowolnie podreptał się ubrać. Pokręciłam tylko główką i uśmiechnęłam się pod nosem.
[...]
Kiedy Heaven wrócił od razu znów wskoczył do łóżka. Jakby mu zimno było czy coś. Ja tu się topie a jemu jest zimno? No dobra nie będę w to wnikac.
- Vanilla.... Czy ty.... Czy tobie podoba się jakiś chłopak?-odwrócił wzrok na tyle by srebrne włosy zasłanialy mu twarz. Ojoj czyżby to pytanie go aż tak bardzo trapiło?
- Mhm, podoba.- mruknęłam również podchodząc do łóżka. Chłopak jakby oprzytomnial słysząc te słowa i spojrzał na mnie wystraszony.
- Kto to jest?! Znam go?! - zasypał mnie tysiącami pytań.
- Znasz go. - Uśmiechnęłam się zadziornie. - Jesteś zazdrosny?
- Nie!!! - Ooo... Widzę bulwers. To znaczy że jednak jest.- Co ci się w nim takiego podoba?!
- Jeśli myślisz ze uda ci się stać takim jak on jest to się mylisz. Jest tylko jeden taki...
- No ale powiedz mi!
W tym momencie przysunęłam się do niego jeszcze bardziej i usiadłam mu na kolanach. Heaven z niecierpliwością objął mnie w pasie tak jakby już nigdy nie chciał puścić.
-Jest strasznie przystojny.... Słodki, dobrze zbudowany... A przede wszystkim kochany.... -Przylgnęłam do jego klatki piersiowej i palcem wskazującym zaczęłam kreślić różne wzorki.
- Powiedz mi kto to jest... - Mruknął przygnębiony. Aż tak się tym przejął?  Biedny.
- Skoro nie jesteś zazdrosny to po co mam ci to mówić?
-Dlatego że....no dobra! Jestem cholernie zazdrosny... O Haru... I..
Zamknęłam mu buzię dotykając palcem jego warg. Uśmiechnęłam się zachęcająco i pogłaskałam go po włosach.
- Rozpływam sie kiedy mówisz mi tak słodkie słowa...kochanie. - Ucałowałam lekko jego wargi, ale przy tym nie dałam mu szansy na nic namiętniejszego.- Ty mi się podobasz głuptasie. - Ujęłam jego twarz w dłonie- Albo raczej.... Kocham cie, Heaven.

(Heaven?)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope