Widać było, że chłopak na pierwszy rzut oka cieszył się tą
misją jak dziecko. Sam był dealerem ? No to nieźle… w ogóle nie powinien się
przyznawać tym bardziej przed Sigmą. Ta natomiast zamiast cokolwiek na to
powiedzieć: zaczęła intensywnie myśleć. Potrzebny był jakiś zwarty i dobry
plan, a my … no cóż… nie wiem czy bylibyśmy w stanie wymyślić
-No to jaki mamy plan, pani Kapitan ? – mruknąłem znów, chociaż
nie za bardzo byłem zainteresowany tym co powie. Usiadłem sobie z bok na jakimś
kamieniu i przyglądałem się tym ludziom. Nie wyglądali jakoś szczególnie…. Ale na
pewno mogliby nam coś zrobić, gdyby nie to, że posiadamy Arcany. Patrząc na ich
wygląd, i wzrost, to my byliśmy po prostu dziećmi. Pomijając oczywiście to
drzewko: Rick’a.
-Plan ? Idziemy na spontan…- wzruszyła ramionami jak zwykle
z tym swoim kamiennym wyrazem twarzy. Czy ona się nigdy nie uśmiecha ? Mnie i
Deave po prostu wcisnęło w glebę. To raczej nie jest misja na której przeszło
by coś takiego jak ‘spontan”, no ale dobra powiedzmy, że jest Sigmą i zna się
na tym bardziej.
-He !? – zerwałem się z miejsca i podszedłem do niej. Ehh...
była prawie równa ze mną ! To tak boli… - Jak ty sobie to wyobrażasz !? Ja
rozumiem, że ty byś ich wszystkich wybiła jednym palcem, ale my to co innego !
-Jesteście w trójkę.. dacie radę. – wzruszyła ramionami i
ruszyła przed siebie, totalnie ignorując to co mówię. Wszyscy staliśmy i wpatrywaliśmy się w
dziewczynę. Rick był nieźle uchachany tą całą sytuacją. On jako pierwszy za nią
ruszył. My mieliśmy trochę więcej dystansu, ale i tak skończyło się na tym, że
wylądowaliśmy praktycznie przed samym nosem tych dwóch faciów. W sumie to
dziwił mnie fakt, że jeszcze nas nie zauważyli. Cały czas słuchaliśmy co mają
do powiedzenia, wymieniali się opiniami na temat… narkotyków ? W sumie to nie
wiem, nie za bardzo się na tym znam, za to Rick… pffee… ten to po prostu miał
pojęcie na każdy temat.
-Panowie mamy gości.. – po jakichś 15 minutach stania
usłyszeliśmy za sobą trzy grube, donośne głosy. Aż mnie ciarki przeszły gdy to
usłyszałem. Obróciliśmy się wszyscy w tył, jak wojsko, a przed naszymi oczami
ukazało się 3 takich napakowanych byczków. Eh teraz jak tak myśle, to nawet z
Arcanami będzie ciężko. W sumie można powiedzieć, że Akcja potoczyła się bardzo
szybko, za nim jednak zaczęli nas okładać, złapali Vanille, i jakoś niebezpiecznie
się do niej przystawiali. Ta z kolei stała spokojnie ze związanymi rączkami,
jak gdyby nigdy nic. Tym bardziej nas to zdziwiło. Stanęliśmy sobie ładnie w kółeczku
otoczeni pięcioma facetami, wyglądającymi jak jedne wielkie kulki mięśni. Wtedy
też zerknąłem na nasza panią Kapitan. Coś było tajemniczego w tej jej minie, a
jednocześnie…. Widziałem tam cień podstępu. Moje rozszyfrowywanie przerwał
koleś, który nagle złapał ją za przed ramię i pociągnął do siebie. Był tak
niebezpiecznie blisko, a kiedy zauważył, że patrzymy na nią: wystawił język i
końcówka przejechał po jej policzku. Dlaczego ona stoi i nic nie robi !?
-Dobrze zabierzcie ją sobie, ona nie jest nam potrzebna.. –
w końcu wtrącił Rick wyprzedzając mnie i wskazując palcem na młodą Sigmę. Co on
w ogóle wyprawia !? Ci kolesie jakby oprzytomnieli jakoś znudziło im się
obijanie nam mordy. Teraz gdy mieli taki „dobry towar” nie musieli się już martwić.
Ja stałem i po prostu szczena mi opadała.
[…]
W końcu pozwolili nam odejść. Schowaliśmy się za jakimś
budynkiem. Natychmiast podszedłem do Rick’a i mało co nie strzeliłem mu w
twarz.
-Co ty sobie wyobrażasz !? Jak oni jej coś zrobią, to
Naukowcy porachują nam skóry..
-Boisz się ? – wtrącił Deava poprawiając swoją brązową
grzywkę. Co za banda idiotów.
-Ona nie jest idiotką. Po za tym… gdybyś był mądrzejszy
domyśliłbyś się, że zrobiła to celowo. Jak ją tam zabiorą to dzięki tym
nadajnikom będziemy mogli sprawdzić gdzie ją przetrzymują i dostać się do
środka – wskazał na opaskę na ręku. Kurcze nawet zapomniałem, że ją mam. Jego
dialog nieco mnie zdziwił. Nie pomyślałem, że można to rozwiązać w taki sposób.
- W takim razie jak zamierzasz się tam dostać ? – nieco przygaszony
oparłem się o ścianę budynku i spojrzałem w niebo.
( Rick, Deava ?)
PS Heaven nie denerwuj się misiaczku xDDD.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz