środa, 26 sierpnia 2015

Od Mary - C.D Natsume

Z każdą chwilą Natsume robił się coraz bledszy, jeszcze mi tu zejdzie ze świata i będzie więcej problemów.
- Jesteś beznadziejny. To ja powinnam panikować i być załamana, ale mnie w tym wyręczasz. No ej! Uśmiech tatuśku! - szturchnęłam go, a ten powoli przeniósł na mnie wzrok i w dziwny sposób wykrzywił usta, zapewne miał być to uśmiech ale nie wyszedł mu do końca
Westchnęłam kręcąc oczami. Może na razie przestane gadać i pozwolę mu wszystko dokładnie przemyśleć. Siedzieliśmy dłuższy czas w ciszy, zdążyłam w tym czasie jeszcze zamówić dwie mrożone herbaty. Jak widać już się tak gdzieś nie spieszył, bo siedział podparty o stolik wpatrując się w moją pustą szklankę zamyślony. Nawet nie zauważyłam kiedy w pubie pojawiło się więcej ludzi. Przynajmniej mogłam podsłuchać cudze rozmowy, bo Natsume jak przestał mówić tak chyba nie miał zamiaru zaczynając od nowa rozmowy. Zaczynało mi się coraz bardziej nudzić, No ileż można tak w milczeniu siedzieć.
- Jakbym miała wybierać to wolałabym przespać się z bardziej rozgadanym facetem - prychnęłam podnosząc się z krzesła
Chyba jednak zbyt szybko się podniosłam bo zakręciło mi się w głowie i dłonią dotknęłam czoła, na co chłopak od razu zareagował i również wstał.
- Wszystko dobrze? - spytał
- Tak. Za szybko wstałam...ale z tobą nie jest dobrze - powiedziałam wpatrując się w jego rękę, która dygotała
- No nie każdego dnia można się dowiedzieć, że zostanie się ojcem...hehe
Bez zastanowienia wyciągnęłam Natsume na zewnątrz i towarzyszyłam mu aż do jego pokoju. Cały czas miałam wrażenie, że on się wywali zaraz. No i miałam rację. W momencie gdy sam otworzył drzwi, a ja je popchnęłam zostałam przygnieciona przez niego i wylądowałam na podłodze. Po krótkim utraceniu przytomności próbowałam się wydostać spod chłopaka, co nie przyszło mi z łatwością. Dopiero musiałam go przewrócić na bok i mogłam normalnie wstać. Rozglądając się po pokoju udałam się do kuchni i nalałam do szklanki wodę. Postawiłam ją na stoliku i zostawiłam koło szklanki karteczkę, na której pisało "Wybacz, że nie dałam cię na kanapę lub łóżko, ale jesteś za ciężki. Podłoga musi wystarczyć". Ponownie udałam się do kuchni w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. No tak, teraz niby będę jeść za dwóch :v. Jedyne co znalazłam to galaretki w proszku, która podobno szybciej stężeje. Zrobiłam wszystko zgodnie z instrukcją i dwadzieścia minut później siedziałam na blacie i kończyłam drugą galaretkę.
- Chomik... - przeniosłam wzrok na chłopaka, który opierał się o futrynę i rozglądał się po kuchni
- Gdzie chomik? - spytałam, a gdy palcem wskazał na mnie zrozumiałam że o mnie chodzi - Aspołeczny pijak... - odstawiłam pusty pucharek i zeskoczyłam z blatu



<Natsume :v?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope