piątek, 27 lutego 2015

[Team 1] Od Cinii - C.D Mixi

Zaskoczona spostrzegłam, że dziewczyna nagle stała zwrócona w moją stronę i to jeszcze z ostrzem szpaty perfekcyjnie wymierzonym we mnie. Instynktownie uskoczyłam w bok rękę nadal trzymając wymierzoną w stronę dziewczyny. Nagle poczułam dosyć mocne ukłucie w boku, splunęłam krwią po czym potknąwszy się o dziurę w dziurze upadłam. Kątem oka zauważyłam, że ona również oberwała jednak troszkę mocniej. Mnie uratowała tylko i wyłącznie moja zwinność w tym stanie. Właśnie, potrafiłam myśleć już świadomie tak więc Lupus Feri musiało już zostać prawie całkowicie pochłonięte przez Dolor Spinis. Z ulgą zauważyłam, że rana dziewczyny nie jest aż tak poważna, żeby mogła zagrażać stanu jej życia. Nie zamierzam mieć problemów u organizatorów tego chorego spektaklu. Wstałam z ziemi starając się ukryć ból malujący się na mojej twarzy, czyli musi być to jednak cholernie mocne skoro coś czuję. Albo tracę swoje umiejętności Arcany na dzisiaj… co w sumie wątpię.
-I co? Poddajesz się czy nie? – nachyliłam się nad nią jednak nadal trzymałam się na dystans bo ona to potrafi jednak człowieka zaskoczyć
Dziewczyna przez chwilę spoglądała na mnie swoimi oczami które powoli stawały się czarne. Wyglądała teraz troszkę przerażająco zwłaszcza z rozmierzwionymi włosami, jak jakiś dzikus. Chociaż ja sama zapewne nie wyglądałam lepiej, tym bardziej że jeszcze przed chwilką zachowywałam się jak dzikie zwierze.
-A ty?
Odpowiadać pytaniem na pytaniem, no ale nie powiem troszkę mnie zatkało. Po może minucie uśmiechnęłam się szeroko, poprawiając swoje włosy które zaczynały mnie denerwować, nic nie widziałam prawie przez nie.
-Nigdy

(Mixi? Weny brakuje przepraszam ;c)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope