Wstałam rano dość wcześnie, ale dalej chciało mi się spać. Zasłoniłam
okna, napiłam się trochę wody i poszłam dalej spać. Chwilę później
zadzwonił telefon, stojący na szafce nocnej.
- Jeszcze pięć minut… - zaspana powiedziałam podnosząc słuchawkę i po
niecałej sekundzie odłożyłam ją na miejsce. Potem znowu zasnęłam, ale
telefon ponownie się odezwał. Ponownie podniosłam i odwiesiłam
słuchawkę, ale kilka sekund później znowu zadzwonił. W końcu wzięłam
słuchawkę i odpowiedziałam na połączenie.
- Halo? – powiedziałam.
- Dzień dobry, jestem przedstawicielem firmy… - powiedział głos w słuchawce.
- Kolejny telemarketer?
- Tak, zgadza się.
- Musicie tak wcześnie dzwonić? Nie możecie po południu…?
- Przepraszamy, do usłyszenia – powiedział, po czym się rozłączył.
Nie dają nawet spać… Czy mogą chociaż dzwonić później, a nie wczesnym rankiem?
Wreszcie udało mi się zasnąć. Ponownie wstałam dopiero o czternastej,
więc ubrałam się i poszłam na trening, jak zawsze. Trwał dzisiaj krócej
niż zwykle, więc po treningu poszłam kupić kartki do rysowania.
Następnie poszłam do parku zaczęłam rysować coś, kiedy ktoś usiadł obok
mnie, ale nie wiedziałam, kto to. Ja dalej stawiałam kolejne kreski na
rysunku, ale zaczęłam się trochę rumienić. Nie wiedziałam, czy przerywać
rysowanie, czy dalej rysować.
- Dzień dobry… - powiedziałam cicho, kiedy zarumieniłam się mocniej, ale się uśmiechnęłam.
<Który chętny lub która chętna, aby odpisać?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz