piątek, 29 maja 2015

Od Inoue - C.D Grimmjow'a

Zimno... Tak bardzo zimno... Inoue z trudem otworzyła powieki. Na jej rzęsach znajdowały się kryształki lodu, a ciało zsiniało. Usta dziewczyny drgały mimowolnie. Każda jej kończyna była niezdolna do ruchu, a mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Z cichym jękiem spróbowała wstać. Niestety, to na nic. Skórę Falki pokrywała warstwa lodu, zresztą tak, jak i całą resztę pokoju. Białowłosa mglistym spojrzeniem rozejrzała się po jego wnętrzu. Jej wzrok spoczął na elektronicznym termometrze. Temperatura w pomieszczeniu wynosiła -10 stopni Celsjusza. Dziewczyna jeszcze raz podniosła się z łóżka, jęcząc głośno, gdy jej delikatna skóra oderwała się od zamarzniętej pościeli. Całkiem naga i bosa stanęła na śliskich, oblodzonych panelach. Znów miała t e n sen. Obniżenie temperatury w pokoju było spowodowane wewnętrzną walką dziewczyny z jej własną Arcaną. Falka drżała i szczękała zębami, stawiając niepewne kroki zesztywniałymi nogami. Doszła do szafy i wyciągnęła z niej lekko zaszronioną sukienkę. Narzuciła ją na nagie ciało, po czym okryła się płaszczem z futra jakiegoś biednego zwierzęcia. Czym prędzej wyszła z pokoju, wiedząc, że nie prędko zapanuje w nim normalna temperatura. Zastanawiała się, co zrobić w tej sytuacji. Powiedzieć naukowcom, że jej Arcana buntuje się przeciw swojemu właścicielowi? Że dziewczyna nie może nad nią w pełni zapanować? To byłoby raczej głupie, ci ludzie na pewno pocięliby ją, żeby zbadać ten „fenomen". Inoue już sama nie wiedziała, co powinna począć. Łzy napłynęły do jej lapisowych oczu. Nie powstrzymywała płaczu, dzięki niemu czuła się znacznie lepiej. Powoli wyszła z ośrodka. Poprawiła płaszcz, gdyż jej ciało nadal odczuwało skutki walki z Arcaną.
- Mogłam zginąć...- stwierdziła po cichu.
Miała rację, mogła. Skierowała się na jedną z wielu dróżek. Po kilku minutach marszu zdjęła z siebie płaszcz, gdyż na dworze było znacznie cieplej niż w ośrodku. Chwilę później doszła do niewielkiego jeziora, przy którym kończyła się ścieżka. Dziewczyna uniosła wzrok na rozgwieżdżone niebo. Księżyc pulsował słabym światłem, a tafla wody kusząco falowała. Inoue wpatrywała się w ten obraz jak zaczarowana. Nawet nie zauważyła, jak ktoś do niej podszedł. Słysząc szept i czując ciepły oddech, zdała sobie sprawę, że był to mężczyzna. Wcale jej się to nie spodobało... Miała ochotę stamtąd uciec, ale jej ciało odmawiało posłuszeństwa. Nadal była słaba i wyczerpana, a w dodatku lekko zawstydzona, w końcu nie miała na sobie nic, oprócz cienkiej sukni, która delikatnie powiewała na wietrze. Z lekką pomocą mężczyzny odwróciła głowę. Nieznajomy miał około 21 lat, bujne, niebieskie włosy, ostre rysy twarzy i te oczy... Raczej nie wyglądał na dzikiego żula-gwałciciela, ale i tak Falka poczuła się nieswojo. Przedstawił się jej jako"Grimmjow”, a to dość rzadkie i niespotykane imię. Dziewczyna chwilę wahała się, czy odpowiedzieć na jego pytanie, ale w końcu się zdecydowała.
- Inoue Mi... - urwała w połowie wypowiedzi.
Jej skóra zbladła jeszcze bardziej, a ciało gwałtownie obniżyło swoją temperaturę. W tamtym momencie jej dotyk parzył niczym ciekły azot. Mężczyzna puścił ją, sycząc z bólu, a na jego dłoniach pojawiły się rany. Inoue skrzywiła się, czując ból tak nieznośny, jakiego w życiu jeszcze nigdy nie zaznała. Nie tyle fizyczny, ile duchowy. Jakby coś pożerało ją od środka... Jej Arcana ponownie zaatakowała, a dziewczyna upadła na kolana. Długie palce wczepiła w trawę. Po chwili zarówno ziemia, jak i tafla jeziora całkowicie zamarzły. Falka zaczęła krzyczeć przez łzy, szamotać i bezsilnie próbować uwolnić się z objęć ... Gdy mężczyzna chciał pomóc i wyciągnął w jej stronę dłoń, odtrąciła ją gwałtownie.
- Nie... dotykaj... - wysyczała, ledwo panując nad krzykiem.
Dziewczyna miała ochotę rozszarpać sobie gardło. Arcana atakowała ją już wielokrotnie, ale nigdy z taką siłą. Po chwili walki wyczerpana, zapłakana i blada jak ściana Inoue zemdlała. Lód wokół jej ciała zaczął się powoli topić i jakby nigdy nic wsiąkać w ziemię, która łapczywie pochłaniała każdą lodowatą kroplę... Było jej zimno... Tak bardzo zimno...

<Grimm? No i co zrobisz w takiej sytuacji?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope