piątek, 29 maja 2015

Od Nanami - C.D Ani

Po chwili, gdy wylałam około jedną czwartą szklanki soku, ANIA mnie przytuliła a ja westchnęłam dość głośno. Nie spodziewałam się takiego przywitania, ale to było miłe, że Ania mnie lubi do aż takiego stopnia. Odłożyłam szklankę, po czym się w nią wtuliłam uśmiechając i mrucząc.
- Aniu… Bardzo ciebie lubię… - powiedziałam.
- Cieszę się, że nie poszłaś – bardzo ucieszona dalej mocno mnie przytulała. - Już zaczynałam się martwić, że ciebie tu nie ma...
- Jeśli chcesz, to mogę być tak długo, jak zechcesz...
- To fajnie - przytuliła mnie jeszcze mocniej, a ja mruczałam dalej. Lou sobie siedział koło nas i radośnie merdał ogonkiem. Po chwili poszłyśmy z powrotem spać. Położyłam się na swoim poprzednim miejscu, zwinęłam w kulkę i miauknęłam cichutko. Obok mnie położyła się Ania i mnie pogłaskała. Ponownie zamruczałam, po czym zamknęłam oczy i przytuliłam ją, sama nie wiem kiedy. Przez minutkę jeszcze mruczałam, kiedy zasnęłam do niej przytulona.
Po jakimś czasie znowu się obudziłam, także w nocy, jednak nie wiem dlaczego tak się stało. Cały ten czas byłam przytulona do Ani. Bardzo przyjemnie mi się z nią przebywało i nie chciałam od niej odchodzić, a już na pewno nie w tej chwili. Nie puszczając jej miauknęłam cichutko, po czym zasnęłam ponownie.
Obudziłam się późnym rankiem, Ania wstała widocznie niedawno, więc też wstałam.
- Dzień dobry… - uśmiechnęłam się do niej.

<Ania?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope