piątek, 12 czerwca 2015

[Team 1] Od Cinii

Otworzyłam oczy, pierwsze odczucie jakie mi przy tym towarzyszyło, to były nudności. Chyba musiałam się bardzo stawiać naukowcą przez zabraniem mnie na tą Arenę. Zresztą nawet jeśli, nic nie pamiętam. Podniosłam się a wtedy świat mocniej zawirował. Oparłam się o kamienną ścianę z której spływała woda. Wszyscy z mojej drużyny jeszcze byli nieprzytomni. Znałam tylko Riuki'ego, jego brata Rene i tyle. Dziewczyny z opaską na oku oraz chłopaka leżącego obok niej, nie kojarzyłam. Obstawiam, że to on będzie sigmą. Ocknął się jako pierwszy z towarzystwa, patrząc bez żadnego zbędnego wyrazu na wszystko co nas otaczało w jaskini i poza nią. Dokładnie, byliśmy w jaskini, do połowy zapełnionej wody. Na zewnątrz również było jej mnóstwo, lazurowa, przejrzysta. W oddali było widać podtopione budynki, których jasne metalowe pokrycia dachów/kopuł odbijały promienie słoneczne. Szczerze powiedziawszy, wolałabym znaleźć się w takim miejscu w zupełnie innych okolicznościach. Na przykład na wakacjach, które w tym ośrodku były tylko niemożliwym marzeniem. Ale wracając do bruneta który teraz spoglądał na mnie. Posłałam mu spojrzenie, które miało świadczyć o tym, że nie do końca mu ufam. Nie będę nikogo nieznajomego z tej drużyny traktować wyjątkowo, dnia dobroci dzisiaj nie mam.
 - Ty jesteś Panią kapitan prawda? - wskazał na mnie palcem
 - Tak, a ty Sigmą?
Chłopak przytaknął, na tym nasza rozmowa się zakończyła. Teraz pozostawało tylko poczekać aż reszta się obudzi. Zaraz po Rene, obudził się Riuki a na samym końcu ta dziewczyna. Żeby było miło i w ogóle z mojej strony, przedstawiłam jej się no i temu chłopakowi który jak się okazało ma na imię Haruka. Potem już nie przedłużając tego zbytnio, postanowiłam wszystkim rozdać broń która leżała w ciemnym kącie jaskini.
 - Kto z was potrafi się tym obsługiwać? - uniosłam broń palną ostrożnie, żeby przez przypadek z niej nie wystrzelić. Kompletnie się na tym nie znałam.
 - Zdecydowanie wolę katane - Rene zaśmiał się nerwowo.
 - Ja mogę posługiwać się bronią palną... - Riuki podszedł zabierając mi broń - ty tego nawet nie dotykaj karle, nie zacznie się nawet akcja i już nas zabijesz.
Prychnęłam przewracając przy tym oczyma, ciekawe jak on się tym świetnie będzie posługiwał.
 - Ja również - dodała Ania - może mi lepiej pójść niż z kataną
 - A ty? - zwróciłam się do Haruki który nie odpowiedział mi od razy
 - Nie musicie mi nic dawać. Mogę sobie przyzwać co tylko chcę dzięki Arcanie.
Uśmiechnęłam się pod nosem, mam podobnie z tą jednak różnicą, że mogę wyciągać z ziemi tylko broń białą. Tak więc ja również wzięłam katanę której nie będę musiała zbytnio pilnować.
 - W takim razie Haruka, gdyby czyjaś "strzelba" uległa zniszczeniu, mógłbyś go zaopatrzyć w nową? Ja mogę to robić z katanami. No dobrze, to teraz strategia...
 - No dobra to ja już się zmywam - Riuki pomachał po czym zaczął kierować się w kierunku wyjścia z jaskini.
 - Słucham? Masz się w tym momencie zatrzymać i słuchać kiedy do was mówię - warknęłam
Nic jeszcze nie ustaliliśmy a ten już tak po prostu sobie idzie. To doskonale w jego stylu, jednak mógłby to zrobić nieco później, okazać choć trochę zainteresowania. No ale czego się po nim spodziewać.
 - A z resztą, rób sobie co chcesz i tak byś nikogo nie posłuchał. - westchnęłam zrezygnowanna .
Chłopak nawet nie odpowiedział tylko od razu wyszedł, coś czuję że spotkamy go do godziny, możliwe też że będzie się z kimś pojedynkował. Jedno jest pewne, z takim podejściem będzie miał poobijaną dupe zanim cokolwiek się jeszcze zacznie. Reszta grupy spoglądała na to wszystko trochę dziwnie, no może pomijając Rene dla którego zdawało się to być normalne.
 - Macie jakieś pomysły? Nie to mmożemy się powoli stąd zabierać.
Nikt nie protestował więc powoli wyszliśmy na zewnątrz, po tym idiocie nie było nawet śladu. Musiało mu się naprawdę spieszyć.
 - Całkiem tutaj ładnie - powiedział z uśmiechem Rene.
Wszystko wyglądało jak taka Atlantyda (ju dont sej) miało to swój urok ale  świadomość, że te ładne błękitne kafelki po których teraz chodzimy lada chwila mogą zostać splamione krwią, jakoś pozbawiały mnie chęci podziwiania tego miejsca.
 - Opowiecie coś o swoich Arcanach? - zapytałam po chwili
Może niechętnie ale po chwili każdy z nich opowiedział kilka zdań o swoich mocach. Raczej nie powiedzieli o wszystkim ale trochę im się nie dziwię.  Teraz jesteśmy sojusznikami a następnym razem możemy zostać wrogami.

(Drużyno?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope