środa, 5 sierpnia 2015

Od Heavenly - C.D Natsume

Przez kolejne kilka minut siedzieliśmy w ciszy. Przecież jakoś trzeba zabić ten czas żebyśmy się nie nudzili. Była dość wczesna godzina i pewnie tak samo jemu jak i mi nie chciało się nigdzie wychodzić.
-Ej… ale ty chyba nie uwierzyłaś w te słowa Madary, co ?- cały zakłopotany potrząsnął główką tak by długa grzywka zakrywała mu oczy. Uśmiechnęłam się sama do siebie i pokręciłam główkę to w lewo, to w prawo. Mimo iż wyglądało na to, że na mnie nie patrzy jakoś miałam dziwne wrażenie, iż widział ten właśnie gest.
-Nie sądzę żebyś był tym typem chłopaka, który gwałci każdą napotkaną dziewczynę, w dodatku… może tego po mnie nie widać, bo jeszcze bardzo mało wiem, ale potrafię się już bronić. – puściłam mu oczko i wstałam z kanapy. Rozciągnęłam się i rozejrzałam dookoła. Tu było tak… spokojnie.
-A żebyś się czasem nie pomyliła ! – usłyszałam jakiś kobiecy, w miarę dziecięcy glos dochodzący zza drzwi. Tak jak naukowcy nauczyli się już pukać kiedy wchodzą do jakiejś Arcany, czy to naturalnej czy sztucznej, tak wygląda na to, ze nie które osoby jeszcze nie wypracowały u siebie tej umiejętności. Dziewczyna jak gdyby nigdy nic zrobiła coś w rodzaju „z buta wjeżdżam” tym samym mało nie wyrywając drzwi z zawiasów. Wskazała palcem na mojego nowego współlokatora i zmierzyła go wzrokiem tak jakby wręcz chciała go zabić.- To niewychowany, pedofil, który tylko czeka aż nadarzy się okazja zgwałcenia jakiejś..
-Mary, zamknij się już ! – prychnął i zerwał się z miejsca niczym błyskawica. Podbiegł do dziewczyny i pośpiesznie zakrył jej usta. To było co najmniej dziwne. Ciekawych ma znajomych.
-Kolejną laskę wyrwałeś ? – zachichotała wyrywając się mu. Zaraz z pokoju, w którym jeszcze przed chwilą zamykał się na cztery spusty wyleciał Madara. Zaczął coś tam wrzeszczeć, śmiać się i tak dalej. Zerknęłam na to wszystko tak z boku, i wyglądało co najmniej jak dom wariatów.
[…]
Natsume przekomarzał się z tą dziewczynką przez jakieś dobre 15 minut. Ja wolałam się w to nie wtrącać, zwłaszcza w tych momentach kiedy Madara podnosił głos.  Stał murem za tą jak mniemam Mary ? Dziwne. Moje duchy raczej nie robią sobie takiej samowolki i raczej nie stanęły by po stronie kogoś innego.  Kiedy w końcu postanowiłam uspokoić trochę towarzystwo, wstałam i skierowałam się do niech.
-Ej przestańcie już… - wtrąciłam się i widocznie nie potrzebnie. Nowa „koleżanka” chyba troszeczkę się zdenerwowała kłótnią z Natsume i popchnęła w momencie, gdy miał zamiar się od niej oddalić. Przyczyniło się to też do tego, że przewrócił się prosto na mnie przez co oboje wylądowaliśmy na niebieskim dywanie.  Ostatni obraz jaki widziałam to to, że dziewczyna wychodziła razem z duchem kotka  z domu, i na dodatek z wielkim hukiem zatrzasnęła drzwi. Resztę przysłonił mi wręcz leżący na mnie chłopak…


( Natsume ? Miało być romantycznie ? Teraz ty się wykaż xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope