niedziela, 9 sierpnia 2015

Od Reladii - C.D Vanilli

Podeszłam parę kroków do dziewczyny. Świdrowałam ją swoim spojrzeniem. Trzymała rękę na mieczu, w pogotowiu.
- Tak szybko odpuszczasz? Jaka szkoda - pokręciłam zniechęcona głową. - Miałam nadzieję, że się choć trochę zabawimy.
Ciekawie byłoby tak zmierzyć się z kim... Miecz na gardle był mało przekonujący. I tak nie mogła mnie zabić. Nie mogła zabić naturalnego, ponieważ jest pod opieką naukowców. Jest ich niewiele i są im potrzebni do badań. Ja jestem tym bardziej nietykalna, ponieważ jestem Sigmą. Sztuczną Arkaną. Naukowcy sami mnie wytworzyli, włożyli we mnie dużo pracy i pieniędzy. Jako jedna z niewielu przeżyłam, więc jestem tym ważniejsza. Przy tym moje umiejętności nie są bezużyteczne. Oraz jestem kapitanem.
Już pomijając fakt, że nie jestem bezbronna. Potrafię się bronić i to bardzo efektywnie. Zawsze mogę zablokować miecz rękawicą, a nawet go stopić. Odparowanie ciosu to tylko rzecz wyboru sposobu. Więc nie ma szans, by mnie tak po prostu zabiła.
Byłam z deczka rozczarowana, że nie mogłam się z nią pobawić. Riuki jakoś niezbyt mnie pod tym względem zadowolił. Czy naprawdę nikt tutaj nie potrafi zrobić dobrego rozpierdzielu? Nie równiej walki wbrew zasadom fair play?
Odwróciłam się i ruszyłam w stronę drzwi mojego apartamentu. Gdy...
<Vanilla?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope