niedziela, 24 maja 2015

Od Akiry - C.D Kai'a

Ostatnio otrzymałam informację, że ma przybyć kilka dodatkowych Naturalnych. No tak znowu kogoś złapali i wsadzą go do puszki. Dziwne jest to, ze im się tak nie nudzi łażenie po mieście i chwytanie wszystkich tych co posiadają umiejętności magiczne. Padło też pytanie kto zajmie się tymi „nowicjuszami”. Zazwyczaj bywało tak, że im bardzo ciężko było się tutaj odnaleźć. Ośrodek był duży, dużo ludzi… właściwie można powiedzieć, ze było to odłamek miasta, w którym żyli tylko ludzie tacy jak my. Odizolowani od reszty świata. Skoro jestem taka towarzyska, a od dłuższego czasu siedzę sobie w pokoju to może czas by było się gdzieś poszlajać ? W sumie to wcale nie jest głupi pomysł. Można by było wprowadzić nowe Arcany w nasz świat.
[…]
Tak jak postanowiłam tak tez zrobiłam. Wyszłam ze swojego apartamentu jak tylko to było możliwe. Nie chciałam się przy tym natkną ć na tego gadolubnego człowieka o wężowych oczach. Spotkanie z nim by mnie chyba zabiło. I jeszcze ten jego psychiczny uśmiech. Phi. Aż mnie obrzydza. Dobrze, że nie ma takich obślizgłych łapek jak ropucha, albo rozdwojonego języka jak ten jego Atheris. Dobra koniec o tym kretynie. Przechadzałam się tak w dalszym ciągu szukając kogoś interesującego, ale jakoś nie mogłam wypatrzeć nikogo kogo bym tu wcześniej nie miała okazji zobaczyć. Po jakichś piętnastu minutach intensywnego rozglądania się (ale musiałam mieć przy tym komiczną minę) ujrzałam wysokiego jak drzewo chłopaka o …. Chwila on ma czerwone włosy ?  Łohoho… kolejny z barwnikiem do ciasta na głowie ? Nie no żartuje. Obrażam w tym momencie samą siebie. Tak wiec nie czekając już ani chwili dłużej skierowałam się do przybysza. Właściwie to co on robi ? Stał, rozglądał się i tak tajemniczo uśmiechał.
-Rany Rany… ale ciekawy kolorek włosów. – przekrzywiłam główkę i zaśmiałam się. Wtedy tez chłopak się do mnie odwrócił. Matko jaki on jest wysoki. Matka go sterydami karmiła czy jak !?
-Widzę, że twoje są tez dość ciekawe.. – ah ten szczery uśmiech. Dmuchnęłam zimny powietrzem w grzywkę, która na chwilę się uniosła i zaraz podałam rączkę chłopakowi
-Akira. Właściwie to teraz twój osobisty przewodnik. – zachichotałam głupio


( Kai ? xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope